A A+ A++

Pierwsza sylwestrowa zmiana Kasi wyglądała tak: – Sklep był otwarty tylko do godz. 19 z powodu covidowych restrykcji, ale to nie ułatwiło sprawy. Nie nadążaliśmy przekładać towaru z palet na półki. Klienci oburzeni, że nie ma już konkretnej wódki, bo schodziła wtedy kartonami. Rozdrażnieni i bardzo roszczeniowi, zero współczucia, zero zrozumienia, wieczne pretensje: “Dlaczego tak drogo?”, “Dlaczego nie ma rabatu?” albo “Dlaczego czynne tak krótko?” – opowiada. Na osi czasu tego horroru układa też kolejki do kas i do działu mięsnego, awantury o brak towaru na półkach, a nawet kłótnie między sobą o konkretne produkty.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzpital Powiatowy w Lublińcu szoruje po dnie. “To efekt działania rządu”
Następny artykułMinister kultury na otwarciu nowego skrzydła budynku szkoły muzycznej w Nowym Targu (zdjęcia)