A A+ A++

Jeżeli chcemy mieć szacunek w jakiejkolwiek grupie politycznej, musimy pójść i zagłosować na swoich kandydatów, w innym przypadku nie będziemy mieli żadnego realnego wpływu na decyzje podejmowane przez Parlament Europejski – tłumaczy prof. Agnieszka Pawłowska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego, członkini Komitetu Nauk Politycznych Polskiej Akademii Nauk.

Rafał Bolanowski: Przed nami wybory do europarlamentu. W 2019 roku wzięło w nich udział 45,68 proc. Polaków, czyli ok. 13 mln osób. To i tak świetny wynik w zestawieniu z 2014 roku, gdy jedynie 23,83 proc. Polaków wybrało się do urn. Czy bezpośrednio po wyborach parlamentarnych i samorządowych będziemy w stanie utrzymać wynik z poprzednich wyborów, czy może czeka nas wyjątkowo niska frekwencja?

Prof. Agnieszka Pawłowska: Dużo zależy od mobilizacji wyborców wywołanej działaniami komitetów wyborczych. Ostatnie wybory samorządowe wskazują na ich demobilizacje wśród sympatyków wszystkich ugrupowań. Politycy i przywódcy partii politycznych muszą się bardziej angażować w kampanie do Parlamentu Europejskiego, aby osiągnąć wynik zbliżony do tego z wyborów parlamentarnych [ponad 74 proc. – red].

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo na okna zamiast żaluzji i rolet? O okiennicach shutters
Następny artykułMajówka 2024: Policja radzi jak bezpiecznie spędzić długi weekend