A A+ A++
W dekadę Słowenia chce zrezygnować z produkcji prądu z węgla
fot. KACPER PEMPEL / / Reuters

Słowenia przyspieszy inwestycje w odnawialne źródła i rozwój sieci dystrybucji, a także w magazynowanie energii. Celem jest rezygnacja z produkcji energii elektrycznej z węgla do 2033 roku – powiedział w czwartek premier Słowenii Robert Golob w obszernym wywiadzie dla agencji STA.

Paliwa kopalne po tej dacie miałyby stanowić tylko 5-7 proc. źródeł energii elektrycznej w kraju i sprowadzałyby się do gazu ziemnego. Cała reszta miałaby być oparta na energii jądrowej i odnawialnych źródłach.

„Jeśli dokonamy udanej zielonej transformacji, to za jednym zamachem osiągamy trzy cele: będziemy mieć akceptowalne dla środowiska źródła energii oraz źródła niezależne od zmian na światowych rynkach, a także zachowamy te pieniądze, które wydajemy na energię i inwestycje, czyli będziemy również samowystarczalni finansowo” – podkreślił Golob. „Dlatego zielona transformacja jest najlepszą odpowiedzią na kryzys energetyczny” – dodał.

Premier zauważył też, że to obywatele powinni zadecydować w referendum, czy popierają budowę drugiego bloku w jedynej słoweńskiej elektrowni jądrowej (w Krszko, niedaleko granicy z Chorwacją), ale aby podjąć świadomą decyzję, potrzebują informacji na temat czasu i kosztów jego budowy, a także ceny wytwarzanej przez niego energii.

W kontekście nadchodzącej zimy ważne jest oszczędzanie energii na poziomie około 15 proc. w porównaniu do lat ubiegłych – zaznaczył premier wyrażając przekonanie, że jest to osiągalny cel. „Odkąd mamy regulowane ceny, których zazdrości nam wielu w Europie, ceny energii nie są już przeszkodą w prowadzeniu działalności gospodarczej, więc nie ma już niepewności” – dodał.

„Jestem przekonany, że po zakończeniu zimy i z pomocą rządowego wsparcia, słoweńska gospodarka będzie w dobrej kondycji i odbuduje się znacznie szybciej niż było to możliwe w przeszłości” – podkreślił premier.

Golob skomentował również planowane przystąpienie Chorwacji do strefy Schengen. Podkreślił, że jest to w interesie jego kraju, jednak nie oznacza to, że Lublana rezygnuje z orzeczenia arbitrażu granicznego.

W połowie 2017 Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze przyznał Słowenii 80 proc. powierzchni Zatoki Pirańskiej na Adriatyku oraz dostęp do wód międzynarodowych przez wody chorwackie. Zagrzeb miał zachować kontrolę nad częścią zatoki. Jednak Chorwacja zaraz po wydaniu decyzji oświadczyła, że nie zamierza wcielić jej w życie. Słowenia uważa też, że Chorwacja uniemożliwia jej pełne wykonywanie zwierzchnictwa nad całością jej terytorium lądowego i morskiego.

Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ adj/

arch.

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKadra U21: powołania Probierza na mecze towarzyskie
Następny artykułRaków Częstochowa przedłużył kontrakt z napastnikiem