Przy tym w każdym przypadku uważam, że rzeczą kluczową jest to, aby przynajmniej część kwoty przeznaczyć na rozwój osobisty – szkolenia, podnoszenie kwalifikacji lub zdobywanie nowych kwalifikacji. I nie chodzi mi tu jedynie o szkolenia z kompetencji biznesowych czy podnoszenie/rozszerzanie na co dzień wykorzystywanych kwalifikacji, ale też takie kursy, jak: nauka stolarstwa, piwowarstwa, baletu lub pszczelarstwa, które tylko z pozoru nie mają szans przydać się nam w codziennych obowiązkach. Jeśli jednak są realizacją prawdziwych pasji, potrafią odstresować, złapać szerszą perspektywę, inspirować innych czy w sposób nietuzinkowy rozwijać grono ciekawych znajomych.
50 tys. zł
Nawet przy takim kapitale proponowałbym rozbicie wydatków na kilka aktywów – zarówno bardziej ryzykownych, jak i zupełnie defensywnych. Z tych pierwszych proponuję z wykorzystaniem niewielkiej kwoty zakup kilku różnych kryptowalut – tych najpopularniejszych (ETH, BTC), ale też nawet kilku mniej znanych. Nasza „zabawa” portfelem w tym przypadku powinna polegać na sprzedaży posiadanych walorów w okresie ich wysokich wycen i odkupywanie ich w momencie, w którym dotknie je poważniejsza przecena. Alternatywnie można też rozważyć zakup w miarę taniego komputera do tzw. „kopania kryptowalut”, przy czym jest to rozwiązanie kontrowersyjne ze względów ekologicznych i niedługo może stać się zupełnie nieopłacalne. Z drugiej strony pozwoli nam zrozumieć podstawy konfiguracji tzw. „koparek”, poznać lepiej rozgrzewający emocję świat kryptowalut i obserwować choć trochę z pozycji „skin in the game”.
Na drugim biegunie tych propozycji uważam, że warto rozważyć wejście w segment rynku nieruchomości, zwłaszcza tych opartych o najbezpieczniejszą część mieszkaniową. Kwota 50 tysięcy złotych, a tym bardziej tylko jej część z pozoru nie pozwoli na realizację inwestycji. Wystarczy jednak zaledwie tysiąc złotych, aby stać się udziałowcem inwestycji deweloperskiej i czerpać korzyści z tego tytułu. To forma inwestycji, gdzie jednocześnie jesteśmy współwłaścicielem projektu, że wszystkimi korzyściami takiego stanu przy zachowaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Dodatkowym argumentem jest fakt opierania inwestycji w zgodzie z czynnikiem społecznym, czyli reanymi potrzebami mieszkaniowymi finalnych odbiorców.
100 tys. zł
W przypadku posiadania kwoty 100 tysięcy złotych, możemy szukać inspiracji we wszystkich wcześniej przytoczonych propozycjach. Przy tym kwota ta pozwala już na szersze wejście na rynek nieruchomości. Mam tu na myśli zakup na kredyt małego mieszkania na wynajem w jednym z tańszych miast wojewódzkich. Jeśli byłoby to szczególnie dobrze położone mieszkanie, to możemy je przeznaczyć na wynajem na doby, ale jeśli nie jesteśmy przekonani do tej formy, to zawsze możemy naszym mieszkaniem poszerzyć ofertę na rynku najmu długoterminowego. Dziś jest to szczególnie potrzebne w kontekście bezprecedensowego wykupienia, do którego doszło wraz z napływem uchodźców z Ukrainy. Efektem są przeciętne stawki ofertowe, które w ciągu miesiąca wzrosły o 20-40 proc. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że wynajem mieszkań jest zadaniem pracochłonnym – mieszkanie trzeba przecież znaleźć, kupić, wykończyć, wyposażyć, ogłosić chęć jego wynajęcia, znaleźć najemcę, podpisać umowę, a potem stać na straży jej wykonania, rozliczać się z najemcą czy reagować na awarie czy nawet sytuacje konfliktowe. Oczywiście można te obowiązki scedować na firmę zarządzającą wynajmem, ale jakość świadczonych przez część z nich usług pozostawia wiele do życzenia. Tylko część fachowców jest faktycznie warta kilkunastu procent przychodów, które przeznaczyć trzeba na zapłacenie za usługę zarządzania wynajmem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS