W lokalnych urzędach po ostatnich podwyżkach dla samorządowców nożyce płacowe bardzo mocno się rozwarły. Najdobitniej to widać w Starostwie Powiatowym w Chrzanowie, gdzie duża grupa urzędników zarabiała najniższą krajową.
Temat płac nabrzmiewa w urzędach od lat. Starsi stażem urzędnicy narzekali od dłuższego czasu, że ci nowo przyjmowani dostawali płacę niewiele niższą lub wręcz taką samą, jak oni po wielu latach pracy. Teraz na dodatek doszło do sytuacji, gdy budżety samorządów są napięte i nie ma w nich pieniędzy na większe podwyżki dla urzędników. Za to nastąpiły spore podwyżki dla burmistrzów i starosty oraz ruchy płacowe dotyczące kadry kierowniczej urzędów.
W urzędach gmin powiatu chrzanowskiego na koniec grudnia 2021 r. tylko w Trzebini byli urzędnicy (dokładnie czterech), którzy dostawali najniższe wynagrodzenie. W urzędach w Alwerni, Babicach, Chrzanowie i Libiążu nie było takich przypadków. Za to w starostwie powiatowym w tym samym czasie było aż 46 osób w podobnej sytuacji.
Zapytaliśmy starostę Andrzeja Urygę, czy czuje presję płacową załogi. Tym bardziej, że w ubiegłym roku nie było podwyżek, a jedynie okresowe nagrody.
– W kwestii płac mamy w starostwie pewne zaszłości. Robię co mogę, by te pieniądze, które są możliwe do zagospodarowania, trafiały zwłaszcza do pracowników mających najniższą płacę. Od stycznia wprowadziliśmy dla załogi 7-procentowe podwyżki. Dlatego liczba urzędników mających najniższą krajową spadła obecnie do siedmiu. W starostwie pracuje 150 osób – tłumaczy starosta.
Nie da się ukryć, że wielu pracowników starostwa w poszukiwaniu lepszych pieniędzy przeszło w ostatnich latach do urzędów miejskich lub innych instytucji. I ten trend może być trudno zatrzymać.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS