Dzisiaj (30 marca) Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uchylił postanowienie Sądu Rejonowego o zawieszeniu postępowania w sprawie hollywoodzkiego operatora. To skutek zażalenia Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która w lipcu ubiegłego roku oskarżyła Matthew Libatique’a o znieważenie policjantów i ratownika medycznego.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na wniosek obrońców filmowca zawiesił postępowanie. Powód? Adwokaci napisali w piśmie do sądu, że ich klient chce uczestniczyć w procesie. SR uznał, że wniosek jest zasadny, i zawiesił postępowanie do czasu, kiedy swobodne poruszanie się będzie możliwe i bezpieczne.
Prokuratura uznała, że to wybieg, i złożyła zażalenie w tej sprawie. Dziś sędzia Sławomir Ciężki z IV wydziału karnego odwoławczego Sądu Okręgowego w Bydgoszczy podzielił zdanie oskarżyciela.
– Sąd uznał, że pandemia nie jest przyczyną trwałą, jest przyczyną przemijającą – mówi Włodzimierz Marszałkowski, szef prokuratury Bydgoszcz-Południe. – Sąd uznał także, że oskarżony może składać wyjaśnienia podczas wideokonferencji.
Sprawa miała swój początek w listopadzie 2018 roku, kiedy Libatique, autor zdjęć nominowany do Oscara za filmy „Narodziny gwiazdy” czy „Czarny łabędź”, gościł na festiwalu EnergaCAMERIMAGE w Bydgoszczy. Do znieważenia policjantów miało dojść w bydgoskim szpitalu, gdzie został umieszczony filmowiec po awanturze, która rozpoczęła się listopadowej nocy w hotelu Holiday Inn. Wcześniej nastąpić miał atak na ratowników medycznych. Hotelowy personel wezwał bowiem karetkę, bo operator miał ranę na nosie i mdlał. Później okazało się, że miał też we krwi trzy promile alkoholu.
Głównym dowodem przeciwko operatorowi są zeznania ratowników medycznych, policjantów i hotelowej obsługi oraz film z kamery zamontowanej w hotelu. Widać na nim, jak filmowiec zadaje cios w głowę ratownikowi. Ofiara ma ukruszony ząb.
Filmowiec trafił do policyjnej izby zatrzymań, operator przyznał się do winy. Śledczy zapowiadali rychły koniec sprawy. Stało się inaczej, bo sąd odrzucił prokuratorski wniosek o areszt, a filmowiec wrócił do USA. Prokuratura zażądała od filmowca 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Prawnicy operatora próbowali później pieniądze odzyskać, bezskutecznie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS