A A+ A++

Na Bałtyku, pomiędzy Ustką a Łebą w środę zatonął dźwig portowy holowany na barce przez holownik Odys. W czwartek rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak poinformował, że funkcjonariusze Straży Granicznej sprawdzili trzeźwość załogi holownika transportującego urządzenie.

– Kiedy funkcjonariusze zlokalizowali holownik, na jego pokład weszła grupa kontrolna strażników granicznych. Sprawdzono trzeźwość sześcioosobowej załogi jednostki. Trzech marynarzy było pod wpływem alkoholu. Mężczyźni mieli od 0,35 do 0,46 promila alkoholu w organizmie. Kapitan holownika i dwóch pozostałych członków załogi byli trzeźwi – relacjonował Juźwiak.

Dodał, że jednostka wraz z holowanym pontonem w asyście straży granicznej wróciła do portu w Gdyni. Marynarze, którzy byli pod wpływem alkoholu, zostali przekazani funkcjonariuszom gdyńskiej policji.

W środę przedstawicielka Urzędu Morskiego w Gdyni Magdalena Kierzkowska informowała, że urzędnicy przeprowadzą pomiary hydrograficzne na trasie holownika w celu zlokalizowania ładunku. Zapewniała również, że o zdarzeniu powiadomiona została Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich.

Rzeczniczka UM w Gdyni podkreślała również, że z uwagi na konstrukcję dźwigu – napęd elektryczny, nie stwierdzono zagrożenia dla środowiska.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł[FOTO] Komisja badała przyczyny wypadku, w którym zginęło starsze małżeństwo z powiatu starogardzkiego
Następny artykułPolacy rozkochali się w winie. Specjalny pokój albo piwniczka do przechowywania przestają być rzadkością