A A+ A++

Znamy wreszcie rosyjskiego żołnierza z zagranicznych akcji. W Syrii to pilot bombowca atakujący osiedla w Aleppo. Albo najemnik czy komandos Specnazu. Na Krymie w 2014 roku walczyli jako „zielone ludziki”. W Donbasie oficjalnie ich nie było, ale Ukraińcy walczyli z Rosjanami przebranymi za separatystów.

Dotąd nie widzieliśmy rosyjskiego żołnierza jako elementu wielkiej, szarej armii, która w liczbie ponad stu tysięcy najechała Ukrainę. Pokazówki już były, teraz mamy inwazję o rozmiarach kampanii frontowych z II wojny światowej.

Rosyjska armia nie jest w pełni zawodowa, ale nie jest również armią wyłącznie z poboru. Około połowę z niemal miliona rosyjskich żołnierzy, stanowią żołnierze kontraktowi. Poborowych jest ok. 225 tys. Najwięcej służy w jednostkach klasycznej piechoty zmotoryzowanej, ale mogą stanowić nawet jedną trzecią oddziałów uznawanych za elitarne, np. wojsk desantowych. Resztę stanowi zawodowa kadra oficerska.

– Podkreślam, że w operacjach wojskowych nie biorą i nie będą brać udziału żołnierze poborowi. Nie będzie też dodatkowego poboru rezerwistów do wojska – powiedział w poniedziałek Putin. Miało to uspokoić Rosjan, którzy boją się masowej mobilizacji.

W praktyce jednak żołnierzom poborowym podczas ćwiczeń, odbywających się od grudnia pod ukraińską granicą, podsuwano do podpisania kontrakty na służbę w armii. Niektórzy dostali takie umowy na kilka dni przed rozpoczęciem inwazji. Szybko stali się żołnierzami zawodowymi. Na papierze.

Widzimy ich teraz w setkach, może tysiącach zdjęć i filmów, które publikują Ukraińcy, w ramach psychologicznego oddziaływania na rosyjską armię. Pojmani najeźdźcy, zwłoki najeźdźców. To działanie celowe. Jednak kadry są autentyczne. I pokazują przekrój rosyjskiej armii: 18, 20-latków, niemal chłopców, o słabej kondycji fizycznej. Wychudzonych i zaniedbanych. Przerażonych. Przypominają jeńców z armii Saddama Husajna ze zdjęć Amerykanów z Iraku czy pojmanych przez armię brytyjską na Falklandach Argentyńczyków.

Praca dla rosyjskiej armii nie jest na tyle atrakcyjna, by garnęli się do niej młodzi z zamożnych, mieszczańskich rodzin. Ci wolą się dobrze wykształcić i zrobić karierę w biznesie lub administracji – często zresztą wspomaganą przez pozycję rodziców. Nawet dla fascynatów armii i dzieci z wojskowych rodzin, służba w zwykłej jednostce wojsk piechoty albo pancernej jest mało pociągająca. Jeśli się nadają, wybierają chętniej elitarne jednostki specjalne, wojska powietrznodesantowe, bądź uczelnie oficerskie.

Standardowo żołnierz kontraktowy zaciąga do armii się za ok. 18 tys. rubli (wg. obecnego kursu to ok. 130 dol., do niedawna 240 dol.). Do tego doliczają mu dodatki, w zależności od rodzaju wojsk, stażu, wykształcenia i innych czynników. Po roku czy dwóch latach służby średnie wynagrodzenie żołnierza wynosi ok. 32 tys. rubli. Za udział w działaniach bojowych dostaje 100 proc. więcej. Zwykle podoficer albo młodszy oficer, który bierze udział w ćwiczeniach i ma doświadczenie, może zarobić 40-60 tys. rubli (300-500 dol.) Nie jest to w Rosji atrakcyjna gaża. Ale najgorsza też nie – zwłaszcza dla młodych chłopaków z prowincji, z ubogich regionów: Kaukazu Północnego czy Uralu. To ich właśnie widzimy na ukraińskich filmach z wojny. Sporo tam dagestańskich czy inguskich nazwisk.

W armii rosyjskiej największym problemem jest wszechobecne kłamstwo. Ludzie, którym wmawiano, że wjadą na Ukrainę w ramach szybkiej „operacji pokojowej”, zderzyli się z doświadczoną i bitną ukraińską armią, tak dobrze wyposażoną, jak ich własna. Rosyjskim żołnierzom kontraktowym nikt nie powiedział, że będą ryzykować życie za te 300, może 400 dolarów miesięcznie.

Poborowych nikt nie pytał o zdanie.

Jednymi i drugimi dowodzą oficerowie, dla których służba była dotąd wygodną posadą. Wszyscy zostali wyposażeni przez władze na Kremlu w sprzęt przeważnie pamiętający radziecką interwencję w Afganistanie przed trzydziestu laty.

Czytaj także: Większe straty ponoszą Rosjanie czy Ukraińcy? Zebraliśmy wszystko, co wiadomo

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNVIDIA RTX 3090 Ti to będzie prawdziwy grzejnik…
Następny artykułWarsztaty rowerowe w muzeum