A A+ A++

Jeszcze dwa okrążenia przed końcem Alpine mogło liczyć, że wywiezie z Melbourne solidną porcję punktów. Gasly był piąty, a Ocon na granicy dziesiątki.

Jednak restart z pól szybko przerodził się w chaos, którego punktem kulminacyjnym była kolizja dwóch A523. Gasly po wyjeździe poza tor wracał na wyścigową nitkę w drugim zakręcie, po czym zjechał do prawej strony i zamknął drzwi Oconowi.

Gasly przeprosił Ocona i mógł odetchnąć, gdy sędziowie uznali zdarzenie za incydent wyścigowy z pierwszego okrążenia, nie orzekając o winie i nie przyznając punktów karnych.

Czytaj również:

Pytany o sprawę Szafnauer, szef zespołu, stwierdził, że w Alpine nikomu specjalnie nie zależy na wskazywaniu winnych.

– Każdy z nich przeprosił, więc zdawali sobie sprawę, że obaj odegrali w tym rolę – powiedział Szafnauer. – Jak sami wiecie, był tam jednak chaos. Gdyby Pierre nie wyjechał szeroko w pierwszym zakręcie, a wielu to zrobiło, byłby daleko przed Estebanem. Ten z kolei podążał linią wyścigową za Yukim Tsunodą. Pierre go nie widział, chciał wrócić na wyścigową linię i stało się.

– Szkoda, ponieważ byliśmy na najlepszej drodze do sporych punktów. Pierre miałby zasłużone piąte miejsce. Kiedy chcieliśmy, aby naciskał, robił to. Dotrzymywał kroku Carlosowi Sainzowi. Może nie był tak szybki jak on, ale niewiele mu brakowało. W końcówce chcieliśmy, żeby przycisnął i pozostał przed Lance’em Strollem i to też wypełnił. Tempo było więc bardzo dobre.

Sugestię o równej winie obu swoich kierowców Szafnauer skomentował następująco:

– Szkoda, że się zderzyli. Jeśli chodzi o próbę obwiniania jednego lub drugiego, nie sądzę, aby było to właściwe. Właściwe będzie wyciągnięcie wniosków. Był spory chaos i trzeba szybko podejmować decyzje.

– Gdy spojrzy się na powtórki, Tsunoda zdołał przejechać, a Esteban był tuż za nim. Nie było wiadomo dokąd pojedzie Pierre, a Pierre nie wiedział, kto jest za nim i próbował po prostu wrócić na wyścigową linię. To nie tak, że spojrzał w lusterko i postanowił: „O, przyblokuję go”. Patrzył w drugą stronę, wjeżdżał na wyścigową linię i myślał, że tam nikogo nie ma.

Czytaj również:

Polecane video:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyjawiono funkcję księcia George'a podczas koronacji. Dla syna księcia Williama zrobią wyjątek
Następny artykułWygląda jak akwarium, a to “płynne drzewo”. Świetnie radzi sobie ze smogiem