A A+ A++

2020-11-09 06:04

publikacja
2020-11-09 06:04

fot. Lumppini / Shutterstock

W 2030 r. Polska będzie miała najbardziej opartą na paliwach kopalnych energetykę w UE, pod względem wielkości emisji CO2 z energetyki wyprzedzać Polskę będą tylko Niemcy – szacuje think-tank Ember na podstawie Krajowych Planów na rzecz Energii i Klimatu.

W opublikowanej w poniedziałek analizie Krajowych Planów (KPEiK) poszczególnych państw Unii, Ember wskazuje, że za dekadę Polska będzie miała najbardziej emisyjną produkcję energii elektrycznej w całej Unii.

Jeżeli przyjęte w analizie założenia poszczególnych Krajowych Planów zostaną zrealizowane, produkcji 1 MWh energii elektrycznej w Polsce będzie towarzyszyć emisja 566 kg CO2. Na dalszych miejscach będą: Czechy – 435 kg, Bułgaria – 365 kg i Niemcy – 248 kg. Średnia emisyjność dla UE wynosić będzie 153 kg CO2 na MWh. Najniższe wskaźniki – po 14 kg – będą mieć Dania i Szwecja.

Według przewidywań Ember, w 2030 r. tylko pięć państw Unii będzie jeszcze korzystać z węgla – oprócz Polski będą to Czechy, Bułgaria, Niemcy i Rumunia. Ale jeżeli chodzi o wolumen produkcji z węgla, Polska wyprzedzi Niemcy. To jednak Niemcy będą odpowiadać za największą część – 30 proc. – emisji CO2 z sektora energetycznego. Polsce przypadnie 22 proc., a Włochom – 10 proc.

Ember przewiduje, że mimo szybkiego i znaczącego rozwoju źródeł odnawialnych, w 2030 r. jedna czwarta energii elektrycznej w UE będzie wytwarzana przy użyciu paliw kopalnych. Jednak 40 proc. będzie już powstawało ze źródeł wiatrowych i słonecznych, przy czym liderzy jak Dania, Hiszpania czy Holandia będą mieć ten wskaźnik na poziomie przekraczającym 60 proc.

Jeżeli chodzi o produkcję prądu z OZE, Polska będzie znacząco poniżej średniej unijnej. Jeśli brać pod uwagę produkcję wyłącznie ze źródeł wiatrowych i słonecznych, to Polska zakłada nieco ponad 20 proc. w całej produkcji prądu, a średnia UE będzie ok. dwa razy wyższa – zwraca uwagę Ember.

Ustalenia Ember to przede wszystkim przestroga przed wdrażaniem tylko mało ambitnych zmian w strategii dekarbonizacji polskiej gospodarki – ocenia analityczka ds. klimatu w think-tanku WiseEuropaZofia Wetmańska.

Jak zwróciła uwagę, w ostatnim projekcie Polityki Energetycznej Polski do 2040, który do pewnego stopnia aktualizuje założenia KPEiK, widać że rząd już podejmuje działania, aby Polska w 2030 r. nie była na ostatnim miejscu w dekarbonizacji sektora energii elektrycznej. Jednak, co potwierdzają wnioski Ember, różnica do nadrobienia jest zbyt wielka, by móc sobie pozwolić na połowiczne rozwiązania – podkreśliła Wetmańska.

Jeśli pójdziemy drogą aktualnych strategii dla energetyki, to w 2030 r. na tle innych państw UE Polska będzie miała system energetyczny z poprzedniej epoki – oceniła z kolei Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci. To kurs na utrwalenie technologicznego zapóźnienia energetyki, wzrost cen energii i rosnącą zależność od importu – dodała Zygmunt.(PAP)

wkr/ drag/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEmber: w 2030 r. polska energetyka będzie najbardziej emisyjna w UE
Następny artykułPolitolog, który ostrzegał przed sondażami