fot. LaPresse – Fabio Ferrari
Chris Froome na trasie Volta a Catalunya kontynuował pracę nad celem numer sezonu: powrotem na najwyższy poziom. Brytyjczyk mówi o przygotowaniu się o Tour de France, ale na niecałe trzy miesiące przed startem jest daleko od formy prezentowanej w najlepszym okresie kariery.
Brytyjczyk, który w wieku 35 lat podpisał, według “L’Equipe” lukratywny, kontrakt z ekipą Israel Start-Up Nation, każdy start zaczyna tonując oczekiwania i zaznaczając, że odbudowuje się po wypadku z lata 2019 roku. W tym roku za sobą ma już UAE Tour, który ukończył na 47. miejscu, a teraz Volta a Catalunya, w której sklasyfikowany został na 81. miejscu.
Froome, który w Katalonii zwykle wypadał dobrze na szlaku przygotowań do Touru, nie wytrzymał tempa dyktowanego przez kolarzy Movistaru już na pierwszym etapie i metę w Calleli osiągnął ze stratą ponad 8 minut. Na pierwszym górskim etapie, z metą na Vallter 2000, do najlepszych stracił 5:43, a na wspinaczce do Port Aine blisko 15 minut.
Kolarz izraelskiej ekipy nie walczył o miejsca w klasyfikacji generalnej, pracował za to na kolegów z zespołu, którzy w Katalonii wywalczyć zdołali drugie miejsce na etapie (Daryl Impey) oraz 11. lokatę w klasyfikacji generalnej (Michael Woods).
Dla mnie był to trudny tydzień, ale czułem, że moja forma rośnie z dnia na dzień. To dodaje mi pewności siebie
– ocenił czterokrotny zwycięzca Tour de France, który przed Tour of the Alps (19-23 kwietnia) wybiera się na kolejne zgrupowanie wysokogórskie.
Krok po kroku. Nie oczekujemy wielkich skoków, po prostu postępu
– komentował Rik Verbrugghe, dyrektor sportowy zespołu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS