Ostatnio odkryłam, że jestem bardzo praktyczna. Nie kupuję dla przyjemności – podejmując decyzję o zakupie zawsze sprawdzam dokładnie funkcjonalność danej rzeczy i upewniam się, że jest mi niezbędna. Do zakupu samochodu przygotowałam się w dokładnie taki sam sposób – prywatnie wybrałam niewielki model, który posiada odpowiednią ilość funkcji i gadżetów, które spełniają moje oczekiwania. Niedawno miałam jednak okazję przeprowadzić test Volkswagena Golfa 8 Variant, który pod wieloma względami sprawił, że zaczęłam przewartościowywać swoje potrzeby i związane z nimi priorytety transportowe.
Prowadzę intensywne życie, wszędzie mnie pełno i nie potrafię usiedzieć w miejscu. Często jeżdżę po mieście, gdzie subiektywnie wydaje mi się, że najwięcej czasu spędzam na szukaniu miejsca do zaparkowania. Poza tym spotykam się ze znajomymi lub wykorzystuję kilkadziesiąt wolnych minut na kawę z bliskimi i szybką wymianę newsów.
Nawet kilka razy w tygodniu wyjeżdżam także poza granice stolicy, szukając przestrzeni do „wybiegania” mojego psa, który przepada za jazdą samochodem i zawsze jest gotowy na przygody. Często mój bagażnik przepełniony jest stosem przedmiotów potrzebnych mi danego dnia – od rakiet do squasha, po torby z zakupami zrobionymi po drodze, wózkiem dla dziecka przyjaciółki, albo paczkami, które w trakcie dnia odbieram z paczkomatu.
O ile rozważania na temat technicznych możliwości samochodów wolę zostawić kolegom z redakcji motoryzacyjnej, sama z pewnością wiem, czego potrzebuje współczesna kobieta o szybkim, pełnym wyzwań stylu życia. Idealny samochód musi sprawdzić się w codzienności– nawet tej najbardziej spontanicznej, nieoczekiwanej i wymagającej.
Jednak kiedy otrzymałam możliwość przetestowania nowego Volkswagena Golfa 8 Variant, byłam odrobinę sceptyczna. Ten rodzinny samochód zawstydził mnie swoimi wymiarami, które z początku nie wydawały mi się dopasowane do intensywnego życie w mieście.
Nadwozie mierzy aż 4633 mm długości, a rozstaw osi wynosi 2686 – to o wiele więcej, niż w przypadku Golfa hatchbacka i zdecydowanie więcej niż w przypadku auta, którym jeżdżę na co dzień. Wnętrze, choć imponuje swoim designem i wypełnione jest nowatorskimi możliwościami, przytłoczyło mnie swoją nowoczesnością. Przyzwyczajona do prostych guzików, pokręteł i kabli w moim samochodzie myślałam, że nauka obsługi panelu będzie wymagała czasu.
Kolejną nowością, z którą musiałam się zmierzyć jest automatyczna skrzynia biegów. Wydawało mi się, że wieczne poszukiwanie dźwigni skrzyni biegów pod prawą ręką zdominuje moją jazdę i przyniesie więcej frustracji niż przyjemności. Testowanie Volkswagena Golfa 8 Variant było więc dla mnie wypłynięciem na nieznane dotąd samochodowe wody. Wszelkie obawy i wątpliwości rozwiały się w tempie ekspresowym, ale zacznijmy od początku.
Wsiadając do ósmej generacji Golfa w wersji Variant szybko zorientowałam się, że z łatwością możemy przystosować go naszych wymagań i przyzwyczajeń. Ustawienie fotela, czyli czynność, która może frustrować, okazała się bajecznie prosta – elektryczna regulacja siedzeń “Ergoactive” (mają funkcję masażu) pozwala szybko dopasować ustawienie do mojego wzrostu. A dzięki funkcji zapamiętywania położenia – dla dwóch kierowców – nie ma problemu, jeśli współdzielimy samochód kimś, kto jest dużo wyższy, lub niższy od nas.
Deska rozdzielcza z pewnością przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi prostych, acz efektywnych linii i ponadczasowego designu z nutką ekstrawagancji. Błyszczące, dotykowe (tzw. pojemnościowe) przyciski obsługi panelu systemy rozrywki, klimatyzacji czy wyboru trybów jazdy, choć są jedynie detalem, dodają wnętrzu niewymuszonej elegancji.
Moje praktyczne spojrzenie nie pozwoliło mi nie dostrzec nietypowego uchwytu na napoje, który dostosowuje się do średnicy butelki lub kubka i utrzymuje je w pozycji stojącej nawet przy energicznej jeździe. Koniec z nieprzyjemnym odgłosem uderzającej o ścianki puszki lub wywracającej się szklanej butelki z wodą.
Komputer pokładowy, choć ma nowoczesny wygląd na miarę czasów, okazał się prosty w użytkowaniu i odkrył przede mną kilka nowych możliwości – chociażby podświetlenia wnętrza auta, którego kolor zależy teraz jedynie od naszej zachcianki.
Ta opcja spodoba się gadżeciarzom, którzy cenią możliwość nietypowej personalizacji – każdy profil kierowcy użytkującego Golfa 8, który zapamiętamy w systemie może mieć swoje własne ustawienie kolorów.
Nie można też pominąć kwestii przełączania trybu jazdy, który zmieniamy jednym dotknięciem – w zależności od potrzeb możemy zdecydować się na tryb Comfort, Sport czy Eco. Jednym przyciskiem dopasujemy charakterystykę pracy zawieszenia, układu kierowniczego czy pedału gazu naszego Golfa do sytuacji na drodze. Bez potrzeby wyszukiwania dostępnych trybów w skomplikowanym menu.
Duży ekran pozwala na łatwe sterowanie podczas jazdy i uprzyjemnia proces wyboru dostępnych funkcji – choć w trakcie jazdy polecam raczej patrzeć się na drogę. Praktyczną opcją jest także ładowarka indukcyjna oraz bezprzewodowe podłączenie Apple CarPlay. Właściciele telefonów z systemem Android też połączą się Golfem, tylko za pomocą kabla. To gratka dla miłośników muzyki, którzy nie ruszą, póki nie włączą ulubionej playlisty – w Volkswagenie Golf 8 Variant cały proces odbywa się szybko i bez zbędnego stresu. A kiedy się śpieszymy, każda minuta opóźnienia może wydawać się wiecznością.
Volkswagen Golf 8 Variant okazał się prawdziwym bystrzakiem w obalaniu każdego mojego „ale”. Początkowe wątpliwości dotyczące podzielności uwagi podczas sterowania tak zaawansowanym komputerem pokładowym w mig legły w gruzach. Gdy skupiamy się na trasie, ale chcemy na przykład szybko rozgrzać się po wejściu do samochodu, z łatwością ustawimy temperaturę za pomocą głosu.
Sterowanie głosowe w tym przypadku automatycznie wykrywa, która osoba wypowiedziała hasło i podgrzewa konkretny fotel. Przydatne, wygodne i proste. Nie musimy rozpraszać się i szukać przełączników, albo ustawiać temperaturę w kabinie czy moc podgrzewania na ekranie – proste polecenie głosowe wystarczy, by samochód uruchomił preferowane ustawienie.
Warto również wspomnieć, że ósma generacja Golfa Variant posiada* podgrzewanie tylnej kanapy* samochodu. Ale to nie wszystko – na komfort jazdy osób siedzących z tyłu wpłyną również dodatkowe centymetry miejsca na nogi. Dodając do tego dwa gniazda USB-C oraz wygodne kieszenie do przechowywania np. telefonów, zyskujemy idealną przestrzeń do jazdy dla nawet najbardziej wymagających towarzyszy, bez względu na ich wzrost czy wiek.
Tę przestrzeń doceniła także moja przyjaciółka, która bez problemu zamontowała z tyłu fotelik dla dziecka – nie uderzając się przy tym łokciem o przednie siedzenie i mając dużo miejsca na manewrowanie fotelikiem. Jej syn miał z tyłu tyle miejsca, że nie było mowy o jakimkolwiek kopaniu w przednie siedzenie.
Jako kierowca przekonałam się o obszerności tylnej kanapy w chwili, gdy zabrałam psa na wyjazd pod miasto. Gdy rozłożyłam matę dla psa zdałam sobie sprawę, ile miejsca pozostanie dla innych pasażerów – spokojnie mogłabym wziąć ze sobą jeszcze dwie osoby. W moim samochodzie ta sama mata zajmuje zdecydowaną większość siedzenia, uniemożliwiając mi zabranie ze sobą większej liczby znajomych.
Testując Volkswagena Golf 8 Variant nie sposób nie zachwycić się także gotowym na wyzwania bagażnikiem. Wersja, którą miałam okazję wypróbować, może pochwalić się imponującą pojemnością wynoszącą aż 611 litrów. Złożony wózek czy ogromne zakupy zostawią w bagażniku Golfa jeszcze sporo miejsca na niespodziewane pakunki. Jeśli z kolei przed nami zadanie przewiezienia rzeczy o niestandardowych wymiarach, wystarczy wcisnąć dwa przyciski, by złożyć tylne siedzenia w mgnieniu oka.
Czynność nie wymaga siły i bez problemu poradzi sobie z nią każdy. Przy złożonych siedzeniach pojemność zwiększa się aż do 1642 litrów, na co nie mogą narzekać nawet bardzo wymagający kierowcy. Jeśli jednak to za mało – w tej wersji auta możemy zyskać dodatkową przestrzeń w bagażniku obniżając jego podłogę. Wtedy co prawda przestaje być ona płaska, ale coś za coś. Jeśli ktoś chce przewieść tylko coś długiego, np. narty pozostaje możliwość umieszczenia ich w specjalnym “tunelu”, który otwiera się w miejscu tylnego podłokietnika.
Przejdźmy jednak do samej jazdy. Pomimo dużych wymiarów, ósma generacja Golfa w wersji Variant potrafi zaskoczyć lekkością prowadzenia. Producent wyposażył kierowcę w szereg ułatwień – system ostrzegający przed nieumyślną zmianą pasa ruchu, sygnalizujący samochody znajdujące się w “martwym polu”, opcję automatycznego hamowania przed przeszkodami oraz równie automatycznego parkowania – zarówno równolegle, jak i prostopadle, tyłem i przodem oraz kamerę cofania o szerokim kącie widzenia.
Dla kogoś, kto do tej pory doceniał niewielkie auta, głównie dlatego, że łatwo nimi manewrować i wszędzie się „zmieszczą”, są to rzeczy fundamentalnie przewartościowujące patrzenie na rozmiar samochodu, jako na coś determinującego jego przydatność do życia w mieście. Choć Golf Variant 8 potrafi onieśmielić swoimi rozmiarami, parkowanie z asystentem chroni nas przed stresem – szczególnie podczas pośpiesznych dni, gdy ostatnie o czym chcemy myśleć to miejsce do parkowania i obawa przed zarysowaniem auta.
Uwielbiam samochód, którym jeżdżę na co dzień. Jednak możliwość przetestowania Volkswagena Golf 8 Variant otworzyła mi oczy na zalety samochodu rodzinnego, wygodniejszego i przestronnego. Większe auto może być niekwestionowanym ułatwieniem, szczególnie gdy producent zadba, by jego prowadzenie było nie tylko proste, ale i przyjemne.
Intuicyjne sterowanie i wszystko to, co dopasowuje auto do naszych potrzeb danej chwili, czy jest to zindywidualizowany tryb jazdy, czy sterowanie gestami lub głosem, czy też profile kierowców zapamiętujące nasze ustawienia składa się zestaw cech perfekcyjnych. Codzienność z ósmą generacją Golfa to prawdziwa przyjemność, do której z łatwością można się przyzwyczaić.
Dane o emisji CO2 wskazanych w tekście modeli można znaleźć na stronie internetowej: HTTPS://WWW.VOLKSWAGEN.PL/PL/WLTP.HTML
Parterem treści jest Volkswagen.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS