Rok 2021 będzie bardzo ważny dla męskiej reprezentacji Polski. Kadra Vitala Heynena wystąpi na igrzyskach olimpijskich i w mistrzostwach Europy. W obu tych imprezach mistrzowie świata oczywiście celują wysoko. Jak przynał selekcjoner, są już fundamenty tego, jak ma ten sezon wyglądać, ale z uwagi na pandemię jest wiele niepewności. Przed nim także trudne zadanie wyboru olimpijskiego składu.
Selekcjoner męskiej reprezentacji Polski przyznał, że nie poczynił żadnych noworocznych postanowień. – Nie mam planów na nowy rok. Mam jedynie nadzieję, że będę zdrowy. O resztę mogę zadbać, zapracować na to sam. Kocham to, co robię i nie mam na co narzekać. Vital Heynen przyznał, że nada oczuwa skutki przebytego w listopadzie zakażenia koronawirusem. – Wykryto u mnie COVID chyba 3 listopada, czyli około dwa miesiące temu. Czuję jednak, że mój organizm nadal potrzebuje czasu na powrót do pełni sił. Śpię na przykład dłużej, niż przed chorobą. Nie jest tak, że przechodzi się to jak grypę.
Heynen przebywa we Włoszech prowadząc Sir Safety Perugia, ale obserwuje też, co się dzieje w Polsce i powoli szykuje się na ważny, ale trudny sezon reprezentacyjny, którego głównym punktem będą igrzyska olimpijskie. – W ostatnim czasie rozmawiałem ze wszystkimi zawodnikami. Było to jednak tylko sprawdzenie sytuacji. Wszyscy wiedzą, że głównym planem będzie zaadaptowanie się do zaistniałej sytuacji. Rozmawialiśmy też o tym, jak przygotować się do igrzysk i jak będą wyglądać ostatnie tygodnie przed nimi. Te rzeczy są już ustalone, ale nie wiemy, co się wydarzy. Ważne jest to, aby mieć elementy, z których później układa się plan. Polska federacja zrobiła kawał dobrej roboty załatwiając nam ośrodek treningowy w Japonii, który jest gotowy na nasz przyjazd – opowiada. – Każdy dzień przynosi nowy element tej układanki. Nie nastraja mnie pozytywnie brytyjska wizja o końcu problemów z koronawirusem. Myślę, że to może mleć wpływ na nas. Musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać, czy Liga Narodów faktycznie się odbędzie. Jeżeli tak, oczywiście weźmiemy w niej udział, jeżeli nie to będziemy musieli rozegrać inne mecze – dodaje opiekun biało-czerwonych.
Przed Vitalem Heynenem ważne i trudne zadanie wyboru 12 graczy, którzy będą reprezentowali nasz kraj w Tokio. Jak przyznał selekcjoner, skład nie jest jeszcze gotowy. – Nie do końca. Zmieniłem metodę. W zeszłym roku śledziłem co chłopaki robią i wyciągałem pewne wnioski. Teraz śledzę, ale nie oceniam. Obejrzałem wiele meczów polskiej ligi, ale COVID wszystko utrudnia. Zawodnicy powracający po nim potrzebują czasem kilku tygodni, czasem miesiecy, by wrócić na swój poziom. Wiedzą, że im się przyglądam. Rozmawiałem też, z grupą zawodników, której nie było na liście w ubiegłym roku, ale teraz prezentują się świetnie i zapracowali na powołanie. Na liście jest około 35 graczy, których poinformowałem o swoim zainteresowaniu. Moge tylko powiedzieć, że ci co do tej pory byli w reprezentacji, mają zapewnione miejsce w kadrze – powiedział Vital Heynen,
Belg przyznał także, że nie jest pewny swojej przyszłości, jeżeli chodzi o klub, w któym pracuje, czyli Sir Safety Perugia. – Rozmawiałem z prezesem Perugii. On zna moją sytuację i wie, czego chce. Po sezonie usiądziemy i porozmawiamy o tym, jak sprawy się mają. Ja chcę zrobić świetny wynik. Nie jest tajemnicą, że cenię sobie pracę z prezesem i świetnie się dogadujemy. Nie wiem, co będzie dalej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS