W mediach społecznościowych nie brakuje influencerów, którzy notują wysokie wyniki oglądalności. Jednym z nich jest Viralowy Góral, czyli Jacek Bafia z Bukowiny Tatrzańskiej. Za pomocą krótkich filmików pokazuje uroki naszego regionu oraz prawdziwy, góralski charakter. Aktualnie ma ponad 77 tys. obserwujących na TikToku. – Nigdy się nie wstydziłem miejsca, z którego pochodzę – nie ukrywa influencer.
Wszystko zaczęło się zimą 2023 r. Wtedy na Podhalu nasypało sporo śniegu, a przy wielu ulicach były co najmniej metrowe zaspy. Jacek Bafia postanowił pokazać osobom z innych części Polski uroki prawdziwej zimy. Filmik, opublikowany na TikToku, odnotował 600 tys. wyświetleń.
– Zaczęło się od jednego filmiku z zimy, nasypało metr śniegu i zamknęli wstęp w Tatry. Wtedy ponagrywałem kilka miejsc na Podhalu, gdzie były duże zaspy. Ten filmik wybił na 600 tys. wyświetleń. Pomyślałem sobie, pierwszy poszedł, to może pójdzie kolejny. Poszedłem w ten ślad, nagrałem kilka kolejnych takich filmików. I tak się przyjęło, więc zacząłem nagrywać kolejne, inne filmiki – wyjaśnia TikToker.
Od tego momentu pokazywanie Podhala i góralszczyzny stało się jego motywem przewodnim. Został jednym z góralskich TikTokerów.
– Podhale to piękny region Polski. Bardzo mało jest w Internecie, w telewizji programów o naszym regionie. Jest też mało ludzi na Instagramie czy TikToku, którzy promują Podhale. Na Instagramie jest ich więcej, a na TikToku bardzo mało takich, którzy opowiadają o naszych tradycjach, kulturze i widokach – zaznacza influencer.
W filmikach posługuje się przeważnie gwarą, ubiera elementy stroju góralskiego, a czasem nawet śpiewa góralskie piosenki – wszystko to wyniósł z domu. Używając tych elementów poucza, że folklor podhalański nie wymarł. Stara się też pokazać prawdziwy obraz Podhalan, inny niż ten prezentowany w mediach.
– Nigdy się nie wstydziłem miejsca, z którego pochodzę, gwary. U nas w domu przeważnie się mówi gwarą. Jakbym nagle w domu mówił po polsku, to byłoby to zhańbienie dla mojej babci, dziadka i naszego życia. Dzięki nim ja kontynuuję mówienie gwarą, utrzymywanie tradycji, śpiewam, tańczę. Fajnie ludziom pokazać, bo wielu ludzi nie wie jak u nas jest. Myślą, że tu już się po polsku mówi, że wszystko zaginęło, i że tutaj się mówi jak w Warszawie czy w Łodzi – wyznaje.
– Pokazuję Podhale pod dobrym kątem. Teraz się utarło, że Podhale jest drogie, górale niegrzeczni i wszędzie widzą tylko pieniądze. Ja to po prostu prostuję, bo nie jest tak do końca. Przekonuję ludzi, że Podhale to nie jest tylko naciąganie na pieniądze. Duże media kreują górali jako złodziei, mówią o drożyźnie, paragonach grozy i katowaniu koni z Morskiego Oka. Ja próbuję ludziom wytłumaczyć jak to naprawdę wygląda – poucza twórca cyfrowy.
Od czasu do czasu zmienia strój. Coraz częściej pojawia się w starym garniturze i przenosi widzów do czasów Witkiewicza. Odwiedza niedawno otwartą, Kawiarnię Witkacy, narywa TikToki i pokazuje uroki międzywojennego Zakopanego.
– Zakopane słynie z góralszczyzny i nie tylko – w dwudziestoleciu międzywojennym działał tu Witkacy. Teraz można przyjść do kawiarni, przenieść się do tamtych czasów, przebrać się, posiedzieć, zaśpiewać do 1 w nocy. To jest naprawdę długo jak na kawiarnię. Klimat jest super. Nagrywamy co tydzień, wrzucamy filmiki i promujemy to miejsce – przekonuje Viralowy Góral.
”Bardzo lubię pomagać’’
Poza promowaniem Podhala lubi też pomagać. W ubiegłym roku postanowił wykorzystać swoje zasięgi i wesprzeć zbiórkę na rzecz chorej na SMA, Kamilki Gil. Tworzył filmiki, brał udział w wydarzeniach społecznych i zachęcał do wpłacania datków. Przyniosło to założone rezultaty- udało się zebrać całość potrzebnej kwoty.
– Bardzo lubię pomagać dzieciom, starszym, chorym ludziom. Oni byli z Nowego Targu, blisko mnie i potrzebowali pomocy. Fajni ludzie. Postanowiłem wykorzystać te moje zasięgi w Internecie i poprowadzić zbiórki charytatywne, festyny, licytacje, zabawy na remizach, i ciągnąć te zbiórkę dalej. W końcu udało się zebrać te pieniądze, 10 mln złotych – relacjonuje.
Cel zbiórki został osiągnięty, jednak dziewczynce nie podano jeszcze terapii genowej.
– Przyniosło to założone efekty, aczkolwiek nadal ta terapia nie została podana, bo Kamilka ma przeciwciała i nie mogą podać terapii genowej – tłumaczy Jacek Bafia.
‘’Nie mogę zignorować widzów”
Aktualnie kanały góralskiego influencera cieszą się popularnością, co przynosi twórcy poczucie spełnienia. Na Instagramie obserwuje go ponad 8 tys. osób, filmiki na YouTube ogląda prawie 400 subskrybentów, a na TikToku 77 tys. widzów.
– Czuję się spełniony, bo to co robię przynosi mi oglądalność. Coraz więcej ludzi przychodzi na live, z ciekawości, kim ja jestem, co robię itd. Jeżeli bym nie miał wyświetleń i filmików to pewnie nie miałoby to sensu. Ale z tego względu, że gdzieś się to rozwija, to robię to dalej, bo chcę dać ludziom coś fajnego – wyjawia Viralowy Góral.
Codzienność influencera to pewna rutyna. Samodzielny twórca, poza tworzeniem i wymyślaniem kontentu, musi aktywnie odpowiadać na pytania obserwatorów, a to bywa czasochłonne.
– Budzę się, wstaję, wypijam kawę i już myślę nad kolejnym filmem. Cały czas myślę, czy to rano czy wieczorem, co nagrywać. Pomysłów czasem brakuje, one się kończą. Łączę dzielność na TikToku z życiem prywatnym, ale jest ciężko. W 80 proc. poświęcam się bardziej Internetowi. Wstać, pomysł, krótko nagrać, jakiś rowerek, umyć się i coś zjeść. Codziennie robię live od 22.30 do późnej nocy. Prowadzenie sociali jest ciężką pracą. Jeśli bym miał managera, to on by to prowadził, zajmowałby się wrzucaniem filmików, odpisywaniem na komentarze. A teraz ja muszę sam to robić, muszę wrzucić, obrobić, napisać ciekawy opis, odpisywać na komentarze, na wiadomości prywatne. Prowadzę YouTube, Instagram, TikTok, dlatego jest trochę tych obowiązków. Cały dzień w telefonie – opowiada TikToker.
– Czasami to się już nawet nie chce. Często nie śpię po nocach, jak skończę live to nieraz do 4.00 nad ranem odpisuje na wiadomości, komentarze i inne. Po to, żeby kolejnego dnia mieć już więcej czasu. Nie mogę zignorować widzów. Jeśli ich zignoruję i nie odpiszę, to niestety odejdą i przestaną oglądać – dodaje.
‘’Dla mnie to jest przygoda”
Działa również poza ekranami smartfonów. Od 7 lat tworzy figurki ze śniegu. Od kilku lat rzeźbi też szopki bożonarodzeniowe z lodu, które nocą podświetla różnymi kolorami. Stara się wykorzystywać uroki zimy w 100 procentach.
– To jest moje hobby. Zacząłem je tworzyć 7 lat temu. Najpierw to były rzeźby ze śniegu – słonie, koty i inne rzeczy. Potem pomyślałem, że rzeźby ze śniegu są fajne, ale lepiej byłoby je zrobić z lodu i podświetlić. Nie mam żadnych szkół, jestem samoukiem – oglądałem filmiki w Internecie, zdjęcia i tym się inspirowałem. Staram się robić te rzeźby co roku, w zależności jaka jest zima. Najpierw robię specjalny zbiornik z wodą, w którym tworzy się lód. Potem to wycinam i tworzę. W tamtym roku szopka stała tylko 3 dni. Były takie zimy, że było po 5 rzeźb koło domu i się trzymały do lutego – zaznacza Jacek Bafia.
Odegrał też epizodyczną rolę w ‘’Poskromieniu Złośnicy”. Pokazał się w stroju regionalnym obok, m.in. Marcina Roznerskiego i Piotra Cyrwusa.
– W tym filmie była kaleczona gwara. Tego nie grają górale, tylko wiadomo, aktorzy. Na pewno w ‘’Poskromieniu Złośnicy” były promowane kumoterki, odbywają się one co roku na Podhalu. I z mojej perspektywy to było naprawdę fajne, że ukazali to w tym filmie. Dla mnie to jest przygoda, jakieś epizody miałem w programie. Nie ukrywam, że chciałbym kiedyś iść w aktorstwo może, może jakiś program poprowadzić, albo do radia jakąś audycję. Kręci mnie to bardzo.
‘’Wyjść z Internetu dalej, w świat”
Pracę influencera uznaje za przygodę. W przyszłości chciałby też pokazać się w telewizji lub w radiu. Widzi się jako juror programu ‘’Mam talent!”. Ma też kilka innych, poza medialnych planów.
– Jest to połączenie pracy z przygodą. Wiadomo, że nagrywanie tych filmów, robienie live itd., przynosi to jakieś pieniądze. Jeżeli miałbym się utrzymywać z TikToka to nie dałbym rady, musze pracować poza TikTokiem. Jest też to fajna przygoda, bo mogę rozmawiać z ludźmi, rozwijać konto. Może ktoś kiedyś mnie zauważy i pójdę dalej, może do radia czy telewizji. Chciałbym bardzo też poprowadzić jakiś program, by wyjść z Internetu dalej, w świat – mówi pełen nadziei.
– Chciałbym poprowadzić program ‘’Mam talent!’’. Bardzo lubię to oglądać i chciałbym kiedyś tam być albo jurorem albo prowadzącym. Dlaczego? Bo lubię się pośmiać, lubię gdy ludziom daje się szansę. Przychodzą z propozycją i np. można widzieć plusy w tej osobie i można jej dać szansę, przepuścić gdzieś dalej i ona potem się rozwija. I to jest piękne. ‘’Mam talent” daje szansę ludziom. Jeśli się dojdzie do finału i go wygra, to ta kariera tylko rozkwita – wyjaśnia Jacek.
Poza rozwojem sławy w mediach, planuje też wybudować domki dla turystów. Internetowe kanały pomogłyby mu w promocji noclegów.
– Bardzo chciałbym wybudować domki na wynajem dla turystów. Może w przyszłym roku z tym ruszę. Wtedy bym mój profil wykorzystał do promocji w działalności tych domków. Tworzyłbym nadal to co teraz, tylko w tym domkach i je reklamował – prognozuje influencer.
Chciałby też rozwijać się muzycznie i podejmować współprace z kolejnymi miejscami, najchętniej z karczmami.
– Jeszcze bym chciał, nie wiem czy w tym roku czy w przyszłym, nagrać piosenkę. Teledysk byłby w Zakopanem. Byłaby to przy okazji promocja Podhala. Chciałbym współpracować z restauracjami, karczmami, bo jednak na Podhalu było kiedyś dużo karczm. Tam spędzało się wieczory, noce. Cały czas się staram, piszę do firm, restauracji o współpracę – podsumowuje twórca z Bukowiny.
Izabela Pudzisz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS