Chociaż dominacja Red Bull Racing na torze wydaje się być aktualnie niezagrożona, w Milton Keynes nastrój daleki jest od idealnego.
Wszystko rozpoczęło się w pierwszych dniach lutego, gdy koncern Red Bull wszczął śledztwo w sprawie rzekomego niewłaściwego zachowania Christiana Hornera względem jednej z pracownic. Po kilkutygodniowym dochodzeniu oczyszczono szefa zespołu z wszelkich zarzutów, a wspomniana pracownica została zawieszona. W międzyczasie swoją „bombę” odpalił Jos Verstappen – ojciec Maxa – mówiąc, że pozostanie Hornera na stanowisku grozi wewnętrznym rozpadem.
Gdy wydawało się, że wraz z rozpoczęciem rywalizacji w Arabii Saudyjskiej sytuacja nieco się uspokoiła, okazało się, że teraz Red Bull ruszył z dochodzeniem w sprawie Helmuta Marko. Koncern bada, w jaki sposób tajne informacje ze śledztwa dotyczącego Hornera przedostawały się do mediów i Marko został głównym podejrzanym. Austriak może zostać zawieszony od poniedziałku, a następnie opuścić Grand Prix Australii.
Marko jest ważną postacią dla rodziny Verstappenów. To on w 2014 roku postawił na nastoletniego wtedy Maxa, gwarantując mu miejsce w samochodzie Toro Rosso na kolejny sezon. Uważa się, że w obecnym kontrakcie Verstappena – obowiązującym do 2028 roku – jest m.in. klauzula pozwalająca mu odejść, gdyby w Red Bull Racing zabrakło Marko.
Sam kierowca w dobitnych słowach przyznał, że stoi murem za Marko i jego przyszłość w Red Bullu może zależeć również od tego, co stanie z kontrowersyjnym doradcą.
– Mam do Helmuta i tego, co razem osiągnęliśmy, bardzo duży szacunek – powiedział Verstappen po kwalifikacjach w Dżuddzie. – Moja lojalność jest bardzo duża. Zawsze podkreślałem to każdemu w zespole, również tym na wysokich stanowiskach, że Helmut odgrywa ważną rolę w podejmowaniu przeze mnie decyzji dotyczących przyszłości.
– Jest więc bardzo ważne, aby pozostał w ekipie. Podobnie zresztą jak wszyscy inni. To przecież wspólny wysiłek zespołowy.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB20 in the pit lane
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Verstappen podkreślił, że jeśli obecna sytuacja w RBR wyewoluuje w kierunku zmiany osób w kierownictwie wyższego szczebla, on nie wyklucza poszukania swojego miejsca gdzie indziej.
– Bardzo ważne jest, aby kluczowe osoby trzymały się razem. Czuję, że gdy upadnie istotny filar, i to też powiedziałem zespołowi, moja sytuacja także nie będzie dobra. Więc tak. Helmut na pewno musi zostać.
-To on od pierwszego dnia budował ten zespól wraz z Dietrichem Mateschitzem. I zawsze był lojalny wobec zespołu oraz całego personelu, upewniając się, iż każdy zachowa swoje stanowisko.
– Uważam, że trzeba mu oddać szacunek za to, czego dokonał. A to sprowadza się do lojalności i uczciwości. Bardzo ważne jest więc, także dla mnie, aby pozostał w zespole.
Najpoważniejszym kierunkiem dla Verstappena mógłby być Mercedes. Niemiecki producent poszukuje następcy Lewisa Hamiltona. Jos Verstappen rozmawiał z Toto Wolffem podczas inauguracji sezonu w Bahrajnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS