Verstappen triumfował w Grand Prix Belgii i udał się na wakacyjną przerwę zaliczając ósme zwycięstwo z rzędu, dziesiąte w sezonie. Wszystko to pomimo startu z szóstej pozycji. Jeszcze przed połową dystansu Holender dogonił zespołowego partnera – Sergio Pereza.
W dalszej fazie rywalizacji Verstappen stopniowo budował przewagę i w pewnym momencie zasugerował kolejne zwiększenie tempa, by wypracowany dystans pozwolił na bezpieczny pit stop i w konsekwencji walkę o dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. Pytając zespół o zgodę, zapytał ich czy nie chcieliby sobie potrenować zmiany kół.
Takie wypowiedzi zostały przez niektórych odebrane jako lekceważenie przeciwników. Jednak Wolff stwierdził, że Verstappen ma prawo być pewny siebie.
– Ma wszelkie powody ku temu, aby być trochę bezczelnym – powiedział Wolff. – Po prostu jeździ w kółko i zasłużył na taką przewagę. Nic więcej. Mimo że to irytujące, można jedynie się przyglądać.
Verstappen w znaczących rozmiarach pokonuje obecnie nie tylko rywali z innych ekip, ale i zespołowego partnera z Red Bulla. Zdaniem Wolffa reszta stawki jest właśnie na poziomie Pereza.
– Trzeba po prostu usunąć Maxa z równania. My jesteśmy tam, gdzie drugi Red Bull. Bez Verstappena sezon byłby fantastyczny, a walka zacięta, natomiast stoper nigdy nie kłamie. Jeden gość i jeden samochód są ponad wszystkim i po prostu musimy go złapać. Nie ma innego wyjścia.
Obecna dominacja Verstappena przewyższa tę z minionego sezonu, jednak Wolff uważa, że jego zespół poczynił znaczący progres przez ostatnie dwanaście miesięcy.
– Wydaje mi się, że porównując ich z resztą stawki, ubiegłoroczny wyścig na Spa był okropny. A teraz przed naszym ostatnim pit stopem Perez, Charles Leclerc i my byliśmy w sześciu, ośmiu sekundach. To solidny krok naprzód. Ubiegłoroczne Spa było przecież katastrofą.
– My poczyniliśmy postęp, ale jest czołowy gość, który również zrobił kolejny krok.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS