Warunki pogodowe na torze w Bahrajnie uległy znaczącej zmianie w stosunku do treningu, co jest zupełnie zrozumiałe zważywszy na to, że sesja kwalifikacyjna rozgrywana była po zachodzie słońca. Temperatury powietrza i toru zdecydowanie się obniżyły, pozwalając kierowcom wykrzesać z bolidów maksymalne osiągi. Na niekorzyść mogły działać silniejsze porywy wiatru, które już podczas testów dały się we znaki zawodnikom na torze Sakhir.
W trzecim segmencie sesji kwalifikacyjnej nie było mowy o odpuszczaniu czy układaniu strategii dotyczącej opon. Wszyscy kierowcy wyjechali na tor na miękkich oponach C4 mając jeden cel- zdobyć pole position.
Po pierwszym przejeździe starcie Hamilton – Verstappen nieznacznie wygrał Holender. As Red Bulla okazał się o 0,023 sekundy szybszy od Brytyjczyka. Trzeci najszybszy kierowca stracił do nich prawie pół sekundy i nie był to Valtteri Bottas, a Pierre Gasly.
W drugiej turze kierowcy Mercedesa podjęli próbę nawiązania walki z Red Bullem i jako pierwsi wyjechali na tor. Valtteri Bottas poprawił zdecydowanie swój pierwszy czas, ale nie zdołał wyprzedzić Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk także poprawił swój wynik i przez chwilę mógł cieszyć się z prowizorycznego pole position.
W tym momencie przysłowiową “kropkę nad i” postawił Max Verstappen, który na drugim przejeździe na miękkich oponach, w chwili kiedy wszyscy teoretycznie powinni mieć maksymalnie odkręcone kurki z paliwem jako jedyny zszedł z czasem poniżej 1 minuty i 29 sekund, wyprzedzając Hamiltona o gigantyczne 0,4 sekundy.
Wygląda więc na to, że Red Bull w tym roku faktycznie będzie stanowił realną siłę w walce o tytuł mistrzowski, przynajmniej ze strony Maksa Verstappena, ale na tym etapie mistrzostw nie można jeszcze przesądzać jak na takie osiągi zareaguje ekipa Mercedesa, która nie raz potwierdzała, że potrafi podnieść się po początkowych kłopotach.
Trzeci Valtteri Bottas stracił do Red Bulla blisko 0,6 sekundy, a obok niego na starcie jutrzejszego wyścigu ustawi się Charles Leclerc z Ferrari. Jego nowy partner zespołowy, Carlos Sainz, pierwszą czasówkę w barwach Ferrari zakończył ostatecznie z ósmym czasem, dając się wyprzedzić także Gasly’emu i kierowcom McLarena.
Jeżeli mowa o ekipie z Woking, to Daniel Ricciardo, który przez cały weekend nie wychylał się z osiągami nad Lando Norrisa, w sesji kwalifikacyjnej pokazał na co go stać i już w pierwszym pojedynku z młodym Brytyjczykiem pokazał mu, że ten nie będzie miał łatwo.
Australijczyk nieznacznie, bo nieznacznie, ale wyprzedził Norrisa. Czołową dziesiątkę zamykali Fernando Alonso z Alpine oraz Lance Stroll z Astona Martina.
Przebieg Q1 i Q2
Po pierwszych 18 minutach rywalizacji najszybszy na torze był nie kto inny jak Max Verstappen. Holender o 0,1 sekundy wyprzedził Yuki Tsunodę, który zaskoczył wszystkich uzyskując drugi czas, spychając przy tym na trzecie miejsce Lewisa Hamiltona.
Wśród pechowej piątki, która odpadła z rywalizacji już po Q1 znaleźli się obaj kierowcy Haasa- Nikita Mazepin oraz Mick Schumacher, a także Sebastian Vettel, Nicholas Latifi i Esteban Ocon.
George Russell, określany na padoku żartobliwie mianem Mr. Saturday [ang. Pan Sobota] już w pierwszych kwalifikacjach sezonu sprawił miłą niespodziankę awansując do Q2 z 13. czasem.
Do drugiej części sesji kwalifikacyjnej większość kierowców przystąpiło na średnich oponach. Jako pierwszy na takim zestawie ogumienia pojawił się Valtteri Bottas.
Na założenie od początku miękkich opon zdecydowali się tylko zawodnicy Ferrari, Alfa Romeo oraz Fernando Alonso i Lance Stroll.
Na takich oponach po pierwszym przejeździe najszybszy okazał się Lewis Hamilton, który o 0,2 sekundy wyprzedził Maksa Verstappena i o blisko pół sekundy Valtteriego Bottasa.
Do drugiej próby w Q2 zawodnicy czołówki także zdecydowali się podejść na średnim ogumieniu, ale Max Verstappen zrezygnował z kręcenia czasu. Najszybsi okazali się kierowcy Ferrari, którzy na miękkich oponach wyprzedzili Lewisa Hamiltona i Lando Norrisa. Max Verstappen po odpuszczeniu okrążenia był 7.
Do Q3 nie przeszli: Perez, którego pierwszy czas został skreślony za opuszczenie toru w czwartym zakręcie, Giovinazzi, Tsunoda, Raikkonen oraz Russell.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS