Wdowa po zmarłym tragicznie koszykarzu dostała sądową zgodę na publikację nazwisk zastępców szeryfa hrabstwa Los Angeles. Dane czterech mężczyzn pojawiły się w mediach społecznościowych Vanessy Bryant. To odwet kobiety za zdjęcia z miejsca tragedii, które wyciekły do sieci.
Vanessa Bryant nie odpuszcza. Kobieta już jakiś czas temu oznajmiła publicznie, że chce opublikować nazwiska funkcjonariuszy, którzy zrobili zdjęcia miejsca katastrofy helikoptera. Fotografie wyciekły bowiem do internetu.
Wdowa chciała dodatkowo odszkodowania za postępowanie zastępców szeryfa hrabstwa Los Angeles. Przyznała, że ich zachowanie jest niewybaczalne.
“Szeryf nie chce, aby dane policjantów, którzy naruszyli prywatność ofiar katastrofy, zostały upublicznione. Ci policjanci powinni odpowiadać przed sądem, jak każdy inny człowiek, wobec podobnych zarzutów” – napisała wówczas kobieta.
Teraz okazuje się, że Bryant otrzymała sądową zgodę na publikację nazwisk funkcjonariuszy. W ten sposób do sieci trafiły pisma procesowe ze szczegółami pracy policji.
Dzięki informacjom zawartym w dokumentach można poznać historię przedostania się zdjęć do sieci. Mężczyzna miał pokazać zdjęcia w lokalnym barze w Kalifornii. Następnie pracownik baru podał informację jednemu z klientów, który zdecydował się złożyć skargę w biurze szeryfa. Zdjęcia zostały też pokazane członkom rodziny jednego z funkcjonariuszy oraz kolegom innego z mężczyzn pracującego nad sprawą.
Szef wydziału Alex Villanueva miał pójść na ustępstwo … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS