A A+ A++

Valve złożyło w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych wniosek o zastrzeżenie znaku towarowego Deadlock.

Źródło fot. Valve

i

Mimo że w ostatnim czasie po sieci krąży coraz więcej doniesień na temat rzekomej kolejnej gry Valve zatytułowanej Deadlock, korporacja konsekwentnie unika jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie. Brak oficjalnego stanowiska twórców zmusza niecierpliwych graczy do szukania informacji na własną rękę.

Jeden z nich natrafił na wniosek złożony przez Valve do USPTO (United States Patent and Trademark Office – pol. Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych). Dotyczy on zastrzeżenia znaku towarowego Deadlock (via Insider-Gaming).

Co ciekawe, według informacji widniejących na stronie USPTO, zgłoszenie zostało zarejestrowane wczoraj, tj. 30 maja tego roku. W momencie pisania tego tekstu wciąż czeka on na rozpatrzenie.

Prośba o rejestrację znaku towarowego to kolejny poważny argument w kwestii autentyczności Deadlock. Jak wspomniałem powyżej, w ciągu ostatnich tygodni byliśmy świadkami wycieku wielu materiałów z owej gry. Jednym z nich był gameplay najpewniej pochodzący z zamkniętych beta-testów strzelanki. Oprócz tego w bazie danych Steama gracze natrafili na profil Deadlock, z którego można się dowiedzieć, ile osób bierze udział w testach gry.

Na razie nie wiadomo, kiedy Valve oficjalnie ujawni grę (pytanie, czy się to stanie, można już chyba sobie darować). Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że Deadlock znajduje się na etapie testów wersji beta, to najprawdopodobniej na stosowny komunikat nie będziemy musieli długo czekać.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dalej w sprawie śmiertelnego wypadku z udziałem autobusu MZK? Jakie jest stanowisko prokuratury?
Następny artykułSceny w Roland Garros. Rosjanin oszalał. “Cyrk” [WIDEO]