Prowadzący postępowanie – opierając się głównie na wyjaśnieniach funkcjonariusza – przyjęli, że użył on pałki dwukrotnie. Raz uderzyć miał w plecak jednego z demonstrantów, drugi raz – nie trafił.
Dlatego – jak wynika z ustaleń dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady – policjant ten usłyszał dwa zarzuty dyscyplinarne, niezwiązane z biciem ludzi.
Po pierwsze będzie odpowiadał za to, że jako nieumundurowany funkcjonariusz, nie miał opaski “policja”.
Po drugie – za to, że nie poinformował przełożonego o użyciu pałki podczas akcji oddziału na proteście.
Postępowanie ma się zakończyć rozmową dyscyplinującą. Na efekty tego postępowania czeka prokuratura. Ona od blisko pół roku prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie tego incydentu. Wiele wskazuje na to, że odmówi wszczęcia śledztwa.
Chodzi o policyjną interwencję w czasie protestów przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, które odbyły się w listopadzie 2020 roku w Warszawie.
Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach wideo widać np. jak funkcjonariusz po cywilnemu bije pałką teleskopową idących spokojnie demonstrantów, jak kordon policji używa gazu pieprzowego wobec spokojnie stojących ludzi albo funkcjonariusz używa gazu wobec posłanki pokazującej poselską legitymację.
Według ustaleń Krzysztofa Zasady, w policyjnej akcji 18 listopada brało udział około 3,5 tysiąca funkcjonariuszy, co może oznaczać, że jeden funkcjonariusz przypadał na maksymalnie trzech manifestantów.
W działaniach uczestniczyli również policjanci Biura Operacji Antyterrorystycznych: to oni pojawili się w tłumie protestujących po cywilnemu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS