Kilkadziesiąt osób zebrało się przed ambasadą Białorusi w Warszawie. To reakcja na aresztowanie Romana Protasiewicza, współzałożyciela opozycyjnego kanału Nexta w internecie. 26-letni białoruski dziennikarz został porwany w minioną niedzielę, 23 maja. Podróżował zarejestrowanym w Polsce samolotem linii Ryanair z Aten do Wilna. Białoruscy dyspozytorzy przekazali pilotom, że na pokładzie jest ładunek wybuchowy i samolot powinien awaryjnie lądować w Mińsku. Maszyna była już wtedy bliżej Wilna niż Mińska, ale prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka wysłał w powietrze eskortę w postaci wojskowego MiGa-29, który przechwycił samolot Ryanaira. To był sygnał dla załogi, że mają lecieć do Mińska.
Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Po wylądowaniu agenci białoruskich służb zatrzymali Protasiewicza i jego partnerkę. Dziennikarzowi za jego opozycyjną działalność grozi dożywocie, a nawet kara śmierci.
„Nie jesteście sami”
Protestujący przed ambasadą w Warszawie domagali się uwolnienia Romana Protasiewicza oraz kilkudziesięciu innych więźniów politycznych reżimu. – To są te dni, kiedy jesteśmy myślami z Romanem, z ofiarami przemocy reżimu i z całą Białorusią – powiedział do zebranych warszawski poseł KO Michał Szczerba. – Marzę o tym, że kiedyś tu przyjdę, a drzwi do ambasady otworzy mi ambasador wolnej Białorusi, europejskiego kraju, który szanuje swoje obywatelki i swoich obywateli.
Zadeklarował, że w najbliższy piątek polski Sejm zajmie „zdecydowane stanowisko” w sprawie zatrzymania Protasiewicza.
W zgromadzeniu wziął udział także inny poseł KO Dariusz Joński. – Nie jesteście sami. Będziemy z wami do końca, do odzyskania niepodległości – mówił. – Jeśli tego nie zatrzymamy, sytuacja jak na Krymie może się powtórzyć. Musimy działać zdecydowanie, jako Polska i Europa. Możecie na nas liczyć, zrobimy wszystko co w naszej mocy, by pomóc wam w walce o niepodległość. Wiemy, jak bardzo na to zasługujecie.
Będzie reakcja UE
W przerwach między przemówieniami tłum skandował nazwiska zatrzymanych więźniów politycznych i hasło „Żywie Biełarus”.
W nocy z poniedziałku na wtorek przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że rada dostała pozwolenie od państw członkowskich na nałożenie sankcji na reżim Łukaszenki. „27 głów państw członkowskich szybko doszło do porozumienia. Nie tylko potępiły ten incydent, ale także wspólnie domagają się uwolnienia dziennikarza i jego dziewczyny” – zaznaczył przewodniczący Rady.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS