Mieszkanka gminy Kamionka zgłosiła w lubartowskiej komendzie, że została oszukana na kwotę blisko 50 tysięcy złotych. Jak oświadczyła, oszust skontaktował się z nią na jej numer prywatny, informując, że pieniądze, które posiada na koncie bankowym są zagrożone, gdyż ktoś złożył w jej imieniu wniosek o pożyczkę. Oszust poinformował ją także, że operacja jest ściśle tajna i że biorą w niej udział policjanci. Polecił kobiecie, aby udała się do siedziby swojego banku i zaciągnęła tam pożyczkę na blisko 50 tysięcy złotych. Kolejnym krokiem miała być wpłata tych pieniędzy wskazanym przez oszusta wpłatomatem. 51-latka dokonała 13 wpłat, każda po około 4 tysiące złotych. Łącznie kobieta straciła blisko 50 tysięcy złotych.
Oszust przez prawie cały ten czas pozostawał z poszkodowaną w ścisłym kontakcie telefonicznym i instruował ją co do dalszych kroków. Następnego dnia również zadzwonił z informacją, że pieniądze muszą zostać zaksięgowane i wtedy kobieta odzyska pełną kwotę. Tak się jednak nie stało. Kontakt z oszustem się urwał, a 51-latka straciła swoje oszczędności.
Przypominamy, że policjant, prokurator czy pracownik banku nigdy nie dzwoni i nie prosi o przekazanie pieniędzy. Jeżeli nie mamy pewności, kto jest naszym rozmówcą, rozłączmy się i sami skontaktujmy się z instytucją.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS