Uwaga, mieszkańcy stolicy! Nadciąga komunikacyjna apokalipsa. Organizacja Ostatnie Pokolenie szykuje się do ataku na warszawskie mosty. Jeśli myślisz, że poniedziałkowe korki to już szczyt frustracji, to lepiej usiądź. 15 kwietnia może okazać się dniem, który przejdzie do historii jako wielki paraliż Warszawy.
Co planują aktywiści? Totalne zablokowanie przepraw przez Wisłę. Ich cel? Zwrócić uwagę władz na swoje postulaty. Ale dla zwykłych warszawiaków oznacza to tylko jedno – gigantyczne utrudnienia i godziny spędzone w korkach.
Jak przeżyć ten koszmar i dotrzeć do pracy przed emeryturą? Oto kilka sprawdzonych sposobów na przetrwanie:
- Schowaj kluczyki do auta. Serio, jutro lepiej zostawić cztery kółka w garażu. Chyba, że marzysz o roli w remake’u „Dnia Świstaka” i chcesz spędzić pół dnia w korku.
- Postaw na komunikację miejską. Metro, SKM, tramwaje – to twoi sprzymierzeńcy w walce z paraliżem. Szczególnie 2. linia metra może okazać się wybawieniem, omijając zakorkowane centrum.
- Wstań bladym świtem. Tak, wiem, to boli. Ale dodatkowe 30 minut może być na wagę złota. Lepiej dotrzeć do pracy przed szefem niż tłumaczyć się ze spóźnienia.
- Śledź newsy jak detektyw. Sytuacja może zmieniać się dynamicznie. Może aktywiści zgłodnieją i odblokują jeden most? Może miasto wyśle na pomoc armię rowerów? Bądź na bieżąco!
- Pracuj z domu. Jeśli tylko możesz, przenieś biuro do salonu. Oszczędzisz sobie nerwów i zyskasz dodatkowe godziny życia.
A jeśli nic z tego nie działa, cóż, zawsze możesz wziąć urlop i udawać, że to wszystko tylko zły sen.
Ostatnie Pokolenie ma swoje postulaty – więcej kasy na transport publiczny i tani bilet na cały region. Słuszne czy nie, jutro i tak będziemy mierzyć się z komunikacyjnym chaosem.
Drodzy warszawiacy, czas spiąć pośladki i solidnie przygotować się na ten niezwykły poniedziałek. Uzbrójcie się w cierpliwość, zapas kawy i poczucie humoru. Jakoś to przetrwamy. A kto wie, może po tym wszystkim władze w końcu zauważą, że czas zainwestować w porządny transport publiczny? Trzymajmy kciuki i do zobaczenia w korku!
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku. Kocha koty i Warszawę.
ul. Grzybowska 87,
00-844 Warszawa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS