A A+ A++

Jakby nas nikt nie obronił przed wagnerowcami, to trzeba będzie się gdzieś ukryć. W czasie ostatniej wojny mój pradziadek z końmi ukrywał się na bagnach – mówi mieszkanka trójstyku Polska-Litwa-Białoruś przy przesmyku suwalskim.

Kilka godzin przed tym, jak MON przyznało w końcu, że dwa białoruskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski w okolicach Białowieży, nieco ponad 200 km dalej na północ, w Gibach, mieszkańcy i turyści w większości wzruszali ramionami pytani o możliwe przebicie się wagnerowców przez pobliski odcinek granicy z Białorusią.

W końcu jesteśmy w NATO

Giby na Suwalszczyźnie. To na tutejszej Górze Krzyży w tym roku obchodzono – jak co roku w ostatnich latach podniośle – 78. rocznicę obławy augustowskiej, największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej, zwanej „małym Katyniem”. Na Litwę i na Białoruś jest stąd kilkanaście kilometrów. Tu, przy rzece Myrcha, stykają się granice Polski, Litwy i Białousi. Nie jest to trójstyk okazały turystycznie jak Wisztyniec w innej suwalskiej gminie – Wiżajny, gdzie stykają się Polska, Litwa i Rosja. Oba te trójstyki łączy jedno: są położone w rejonie przesmyku suwalskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPromocja na Acer Nitro 5. Gamingowy laptop za mniej niż 3 tysiące
Następny artykułPoskaczą w Szczyrku – w kadrze narodowej silna reprezentacja z Beskidów