Z jednej strony służby „ruskiego mira” odnotowują, że pokazywanie cierpienia dzieci podburza część polskiego społeczeństwa przeciwko władzy, z drugiej – lewicowe media potrafią manipulować cierpieniem tak, by sterować polityką.
CZYTAJ TAKŻE:
Klub niewiniątek, czyli o starej sowieckiej metodzie uruchamiania elit na potrzeby manipulacji opinią publiczną
Profesjonalne rozumienie polityki
O rosyjskich i białoruskich prowokacjach pisaliśmy na portalu wPolityce.pl wielokrotnie – warto teraz wspomnieć o współczesnych badaniach postrzegania preferencji politycznych przez pryzmat troski o drugiego człowieka. Wbrew przekonaniom części społeczeństwa, że spory w debacie publicznej rozstrzyga się przez argumenty i merytoryczne przykłady, liczne analizy naukowe ostatnich dekad pokazują jak reaguje mózg na konkretne bodźce informacyjne. W przywołanym kontekście epatowania obrazami niewinnych dzieci z granicy polsko-białoruskiej warto odnotować spostrzeżenia Jonathana Haidta, który w książce „Prawy umysł” kategoryzował pięć grup wartości, z których wynikają obecne postawy ideowe.
Przy tym należy przyjąć założenie – przez amerykańskich strategów wizerunkowych stosowane od lat 60-tych XX wieku – że człowiekiem kierują głównie emocje i podświadome impulsy, a nie racjonalny, analizująco na chłodno, rozum z wyobrażeń Woltera.
Skąd pochodzą nasze poglądy?
Haidt rozróżnił 5 fundamentów ludzkiego myślenia o społeczności: troska, sprawiedliwość, lojalność, autorytet i świętość.
W skrócie ujmując poglądy polityczne wywodzą się z intuicyjnego podejścia do tych wartości. Pobudzanie teraz wrażliwości widzów i czytelników mediów lewicowo-liberalnych nie jest przypadkowe – odwołuje się do najgłębszych odruchów. Oczywiście salon manipuluje – w przypadku Balcerowiczowskiej polskiej biedy przycisku „troska” nie uruchamiano – to działa na wybiórcze zjawiska, dla realizacji doraźnych potrzeb partyjnych.
Haidt rozpisuje poglądy polityczne (od liberalnych/lewicowych po bardzo konserwatywne) na relacje pomiędzy pięcioma wspomnianymi wartościami.

Haidt opisuje te ludzkie postawy jako właściwie nieprzekonywalne, wywodzący się z setek tysięcy lat ewolucji i aktywowanych w procesie wychowania i socjalizacji:
Na przykład w skład fundamentu Troska może wchodzić moduł wykrywający cierpienie, moduł rozpoznający celowe wyrządzanie krzywdy, moduł, który wykrywa pokrewieństwo, wreszcie – moduł rozpoznający próby otaczania opieką lub pocieszania. Ważne jest to, że istnieje zbiór wrodzonych programów „jeżeli–to”, które działają wspólnie, aby pomagać ludziom w radzeniu sobie z danym wyzwaniem adaptacyjnym. Niektóre z tych wrodzonych modułów mogą być „modułami uczącymi się”, które wytwarzają kolejne wyspecjalizowane moduły w okresie rozwoju dziecięcego.
Manipulowanie losem imigrantów
Autor „Prawego umysłu” pokazuje jak fundamenty wpływają na postrzeganie bieżących wydarzeń.
Warto zauważyć, że ze względu na swoje przywiązanie do fundamentu Troska amerykańscy liberałowie często bywają wrogo nastawieni do polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
Czyli obrazy z bombardowanych miast wywołują odruch sprzeciwu wobec wojen, które toczą USA, nawet jeśli chodziło o powstrzymywanie komunizmu, terroryzmu, prewencji czy czegokolwiek innego. Republikanie odwołują się do lojalności (wobec wspólnoty Amerykanów wobec nielegalnej emigracji), a Demokraci do troski (wpuścić Meksykańczyków, żadnych ograniczeń).
Rosjanie rozpoznanie emocji opierają o inny rodzaj mechanizmów, ale z podobnymi wnioskami. Dość wspomnieć, że właśnie obie metody spotykają się w obrazach małych dzieci rzekomo krzywdzonych przez polskie służby.
CZYTAJ TAKŻE:
Opozycja, Onet i Gazeta Wyborcza, czyli zarządzanie refleksyjne Kremla
Czy Kreml poddał Polskę zarządzaniu refleksyjnemu?
Łzawe sceny z codzienności nielegalnych imigrantów będą oddziaływać na część społeczeństwa. Niekoniecznie merytoryczne argumenty zadziałają w tak emocjonalnej walce.
Może pewnym wyjściem z tej sytuacji jest przekonanie części społeczeństwa, że ta pozorna życzliwość dla garstki przyniosłaby tragedię tysięcy rodzin, które zostałyby zwabione przez służby białoruskie argumentem, że warto brać ze sobą najmłodszych dla przedostania się do Europy.
Może warto odwołać się do Haidtowego fundamentu troski w dyskusji nad wschodnią granicą. W warunkach wojny hybrydowej należy być elastycznym i dynamicznym, bo wzmacnianie własnej bańki informacyjnej w sytuacji zagrożenia zazwyczaj nie wystarcza.
ZOBACZ TAKŻE:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS