Sąd odwoławczy rozpoznawał apelację obrońcy oskarżonego. Uznał ją za bezzasadną.
Tropiony w lasach
Sprawa dotyczyła mrożącej krew w żyłach zbrodni z 2 września 2019 r. na posesji należącej do pokrzywdzonego 74-letniego mieszkańca Trześcianki. Jak ustalili śledczy, starszy pan został uderzony z dużą siłą, nie mniej niż pięć razy w głowę metalowym łomem o długości około 65 cm. Obrażenia skutkowały jego zgonem.
Sprawca zbiegł, był poszukiwany w okolicznych lasach, nie tylko przez policję, ale i Straż Graniczną. Od czasu zatrzymania przebywa w areszcie.
Jak ustalili śledczy, podejrzany działał w warunkach recydywy, a był poprzednio skazany za poważne przestępstwa, m.in. za rozboje i zgwałcenie.
Wyeliminować ze społeczeństwa
Prokuratura chciała dla oskarżonego kary dożywocia i taką w czerwcu orzekł Sąd Okręgowy w Białymstoku. Taką też podtrzymał sąd apelacyjny.
– Sędzia sprawozdawca wyjaśnił, że w sprawie brak było jakichkolwiek niedających się usunąć wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego, które należałoby rozstrzygnąć na jego korzyść. Wyjaśnienia nieprzyznającego się do winy oskarżonego, który aktywność dowodową podjął dopiero na etapie postępowania sądowego, sąd okręgowy słusznie uznał za przygotowaną linię obrony. Nie były one w stanie podważyć obciążających go faktów i dowodów, którym sąd dał wiarę – informuje sędzia Janusz Sulima, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Sąd odwoławczy zaakceptował też najsurowszą karę dożywotniego pozbawienia wolności. Uznał, że należało oskarżonego wyeliminować ze społeczeństwa w perspektywie nie krótszej niż 25 lat, gdyż najwcześniej po takim okresie będzie on mógł starać się o przedterminowe zwolnienie.
Wyrok jest prawomocny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS