W jednej z kamienic przy ulicy Madalińskiego w nocy z 12 na 13 lutego zaczął się ulatniać gaz. Niewiele brakowało do tragedii, a powodem ulatniania gazu było wyrwanie rury. Ktoś chciał wysadzić kamienicę w powietrze?
Mieszkańcy na szczęście dla nich zauważyli w porę, że rura została wyrwana – i powiadomili służby. Ale niewiele brakowało, by doszło do wybuchu, bo zebrało się sporo gazu, czy pożaru. Albo jednego i drugiego.
Strażacy przy każdej okazji przypominają, że z gazem trzeba się obchodzić wyjątkowo ostrożnie: natychmiast wzywać służby, gdy coś jest nie tak, a do przeprowadzaniach jakichkolwiek prac przyjmować wyłącznie specjalistów z odpowiednimi uprawnieniami. Przynajmniej raz w roku właściciel budynku ma obowiązek kontrolować stan instalacji, co zresztą nakazuje Prawo budowlane, art. 62 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Z tą samą częstotliwością powinien sprawdzać stan techniczny przewodów kominowych. Strażacy przypominają też, że można kupić sobie czujnik gazu, który, przy zbyt wysokim stężeniu gazu w domu, ostrzeże mieszkańców.
Jak jednak pokazuje przykład z ulicy Małeckiego, problemem nie zawsze musi być niewłaściwe użytkowanie gazu. I to jest poważne zagrożenie, bo instalacji w mieszkaniu łatwo dopilnować, a każde uszkodzenie czy nieszczelność szybko wychodzą na jaw. Ale z klatką schodową już nie jest tak łatwo, a przecież przewody w częściach wspólnych budynków często są zupełnie niezabezpieczone – nie tylko przed przypadkowym uszkodzeniem, ale też celowym atakiem.
Ale niestety, najczęściej dopiero musi do takiego ataku dojść, by lokatorzy zdali sobie sprawę, że odpowiednie zabezpieczenie instalacji gazowych dotyczy nie tylko mieszkań, ale także części wspólnych budynku.
Źródło: Radio Poznań
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS