A A+ A++

W ubiegłą środę Sejm przyjął nowelizację przepisów o ochronie granicy państwowej. Za takim rozwiązaniem głosowało 245 posłów. W ustawie podkreślono, że aby zapewnić skuteczność działań Straży Granicznej, umożliwione zostanie wprowadzenie – na czas określony – zakazu przebywania na obszarach przy linii granicy. Dziennikarze będą mogli wjeżdżać tylko z odpowiednim zezwoleniem wydanym przez komendanta Straży Granicznej. Poza tym przewidziano rekompensaty dla podmiotów, które wykonują określoną działalność na obszarze objętym zakazem przebywania. W piątek o losach ustawy zadecyduje Senat.

– Wczoraj z senatorami Klichem i Borowskim zgłosiliśmy poprawkę, aby organizacje humanitarne czy zajmujące się pomogą medyczną mogły operować w strefie granicznej – mówił w Polsat News senator KO Marcin Bosacki. Jak precyzował, łącznie zgłosił z senatorem Klichem cztery poprawki, które dotyczą również kwestii dostępu dziennikarzy do granicy, rekompensat dla przedsiębiorców i dokładnego określenia zamkniętych stref. – Na granicy Łukaszenka ma monopol na informacje, bo z tamtej strony media mogą kręcić, a z naszej nie – zauważał.

Ustawa o ochronie granicy z poparciem Senatu?

Senator zapowiedział, że senatorowie Koalicji Obywatelskiej będą głosować przeciwko nowelizacji tej ustawy. – Przy zakończonym stanie wyjątkowy ta ustawa daje de facto ministrowi spraw wewnętrznych uprawnienia stanu wyjątkowego, które mu nie przysługują, czyli głównie ograniczenie poruszania się na dosyć dużym terytorium – argumentował. Ocenił, że takie uprawnienia są wbrew konstytucji. Jednak dodał też, że część opozycyjnych senatorów może zagłosować razem z PiS-em, a to oznacza, że ustawa może zostać przyjęta przez Senat.

Senator stwierdził też, że „bliski jest mu pomysł Radosława Sikorskiego”, który mówił o mobilnych punktach przy granicy, które w ciągu 48 godzin miałyby weryfikować kto jest uchodźcą, a kto migrantem ekonomicznym. – Jestem przeciwnym koncepcjom korytarza humanitarnego. Gdybyśmy przyjęli kilka tysięcy osób w takiej procedurze, jest to niebezpieczne, bo zachęca kolejne setki osób, żeby tej drogi próbować – dodał. Ocenił, że szybkie mobilne punkty weryfikacji byłyby rozwiązaniem „głęboko humanitarnym i chrześcijańskim”.

Kontrowersyjne zmiany w ustawie o ochronie granicy

Według rządu zmiany w ustawie są konieczne w związku z narastającym kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Nowelizacja ma dać narzędzia, które będą mogły być zastosowane po zakończeniu stanu wyjątkowego w strefie przygranicznej, co nastąpi 2 grudnia. Rząd nie mógł go po raz kolejny przedłużyć, bo nie pozwala na to konstytucja. Ustawa zasadnicza zakazuje też zmiany ustaw o stanach nadzwyczajnych w czasie ich trwania, stąd pomysł z sięgnięciem po ustawę o ochronie granicy.

Ustawa zakłada wprowadzenie czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej. Zakaz ten będzie mógł wprowadzić na podstawie rozporządzenia minister spraw wewnętrznych, po zasięgnięciu opinii komendanta głównego Straży Granicznej. Rozwiązanie to nie będzie dotyczyć mieszkańców obszaru objętego zakazem, osób tam pracujących, uczniów i osób korzystających z przejść granicznych. Dodatkowo Straż Graniczna będzie mogła wydać zgodę na przebywanie na terenie objętych zakazem innych osób – chodzi tu głównie o dziennikarzy. Projekt poszerza też uprawnienia funkcjonariuszy straży granicznej. Przyznaje im możliwość korzystania z plecakowych miotaczy substancji obezwładniających, które obecnie mogą być używane tylko przez policję.

Czytaj też:
Wąsik o szczegółach buntu migrantów. Funkcjonariusz SG został ranny

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwidnicki szpital z akredytacją
Następny artykułNareszcie! W szpitalu rozpoczyna się budowa OIOM-u