A A+ A++

Jak informują przedstawiciele fundacji Ocalenie, nad granicę wezwano karetkę, o co poprosili Afgańczycy. Według ustaleń fundacji 10 osób spośród koczujących na granicy ma gorączkę i krew w moczu.

Chodzi o grupę 24 osób, które od 20 dni koczują na granicy polsko-białoruskiej. Mimo prób jak dotąd nie udało się zapewnić im pomocy medycznej, a tymczasem ich stan się pogarsza z braku jedzenia i wody. W nocy z piątku na sobotę nad Usnarzem Górnym przeszła ulewa, łąka, na której koczują uchodźcy, jest bardzo bagnista, spadła też mocno temperatura. To wszystko przyczyniło się do pogorszenia stanu zdrowia wyczerpanych uchodźców. dziś poprosili o wezwanie karetki.

Jak podaje Wirtualna Polska, taką informację przekazała Kalina Czwarnóg, rzeczniczka prasowa fundacji, a potwierdził ją poseł Franciszek Sterczewski na Twitterze. Według ustaleń członków fundacji wszyscy mieszkańcy obozu są chorzy, a 10 osób ma krew w moczu.

Karetka dotarła, jednak nie wjechała do obozu uchodźców. Lekarze negocjują wpuszczenie ich ze strażą graniczną, ale jak dotąd nie ma decyzji w tej sprawie. Straż graniczna stoi na stanowisku, że uchodźcy znajdują się po stronie białoruskiej, więc karetka musiałaby przejechać granicę, a to nie jest możliwe.

Oceń artykuł
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWytną las, by postawić “fabrykę polskich aut elektrycznych”. Prezydent podpisał specustawę
Następny artykułDrugie zwycięstwo Kimiläinen