Inflacja przestała spadać i zaczęła szybką wędrówkę w górę. W czerwcu wskaźnik CPI obrazujący zmiany cen wzrósł z 2,9 proc. do 3,3 proc. – o tyle były wyższe niż rok wcześniej. W tym czasie towary podrożały o 1,8 proc., a usługi o aż 7,4 proc. – wynika z opublikowanych w środę ostatecznych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W porównaniu z majem 2020 r. ceny ogółem wzrosły o 0,6 proc., choć usługi podrożały w miesiąc znacznie mocniej, bo o 1,3 proc.
– Po części inflacja w usługach reprezentuje widziany już w ostatnich tygodniach wzrost cen związany z restrykcyjnym reżimem sanitarnym i ograniczoną możliwością świadczenia usług. Taki wzorzec można przypisywać usługom lekarskim, stomatologicznym, fryzjerskim i kosmetycznym oraz gastronomii czy rekreacji. Ograniczenia podażowe najprawdopodobniej odczuwały w czerwcu (przed egzaminami) również usługi edukacyjne – komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan.
Jej zdaniem nie zaskakuje również kontynuacja wdrażania prawodawstwa skutkującego wzrostem cen wywozu śmieci, podobnie jak odnotowany w czerwcu ponad 5-procentowy wzrost cen paliw (które jednak pozostają znacznie tańsze niż przed rokiem) czy wzrost cen usług telekomunikacyjnych (o 1,8 proc. w miesiąc).
– Ten ostatni ma związek z niską dynamiką cen w ostatnich latach, długim epizodem taniego wsparcia w pierwszej fazie epidemii oraz perspektywami aukcji 5G, do których firmy muszą się przygotować – tłumaczy dr Buchholtz. Zwraca jednak uwagę na – jej zdaniem – dość zagadkowe wzrosty cen, jak te w usługach transportowych (5,8 proc. w samym czerwcu) czy w turystyce zorganizowanej za granicą (11 proc.). – Warto zwrócić uwagę, że ostatnia kategoria jest doszacowywana i może to wynikać z przyjętych wzorców lub niewielkiej liczby znanych cen – twierdzi ekspertka Lewiatana.
– Zaskakujący wzrost CPI w czerwcu spowodowały podwyżki cen transportu i telekomunikacji – uważa Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – W przypadku transportu może być to efekt zmian regulaminu PKP Intercity oraz większe wahania cen biletów lotniczych. GUS przedstawi szersze informacje w przyszłym tygodniu. Zmiany te najprawdopodobniej w dużej części będą miały charakter trwały – dodaje ekonomista PIE.
Sonia Buchholtz zwraca uwagę, że ceny żywności na przestrzeni miesiąca utrzymują się właściwie bez zmian przy wysokich wzrostach rocznych. – Dekompozycja tej kategorii pokazuje znoszące się efekty cenowe: widzimy drożejące produkty skrobiowe, taniejące mięso wieprzowe i drożejący drób. Wyraźnie tanieją warzywa, ale drożeje nabiał, owoce i cukier. Wysokie ceny owoców to dla konsumentów czytelny sygnał konsekwencji braku migrantów zarobkowych. Niemniej jednak, pierwszy raz od kilku miesięcy daje to konsumentom komfort substytucji między różnymi produktami i kategoriami w taki sposób, aby uboższe gospodarstwa odczuły to finansowo – uważa dr Buchholtz.
Ekonomiści PIE prognozują spadek inflacji w lipcu w pobliże 3 proc. w ujęciu rocznym. – Decyzja URE o redukcji taryf gazowych dla PGNiG OD obniży ceny nośników energii o 1 pkt. proc., co odejmie 0,1 pkt. proc. od inflacji. Niższej kontrybucji dostarczą też ceny żywności. Głównym źródłem niepewności pozostaje kształt inflacji bazowej – obecnie prognozujemy jej spadek, jednak podobnie jak w ubiegłych dwóch miesiącach mogą pojawić się podwyżki cen związane ze wzrostem kosztów prowadzenia działalności w nowym reżimie sanitarnym – uważa Jakub Rybacki. Zwraca przy tym uwagę, że od lipca obowiązuje również podatek audiowizualny (np. od usług VOD), który w dłuższej perspektywie będzie skutkować podwyżkami cen tych usług, chociaż największe podmioty dotychczas nie deklarowały szybkich zmian cenników.
– To, czego należy spodziewać się w kolejnych miesiącach, to dalsze wzrosty cen paliw – chyba że pandemia się zintensyfikuje i ponownie spowolni aktywność gospodarczą. Na krajowym poletku możemy oczekiwać wzrostów cen usług finansowych, bo obniżanie stóp procentowych i dekoniunktura mocno naruszyły dotychczasowy model biznesowy – prognozuje Sonia Buchholtz.
Według ekonomistów PIE w drugiej połowie roku będziemy świadkami trendu spadkowego inflacji.
– Chociaż w miesiącach wakacyjnych wahania będą raczej małe. W czwartym kwartale inflacja bazowa spowolni z uwagi na import niższych cen towarów ze strefy euro oraz spadek popytu w kraju – twierdzi Jakub Rybacki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS