A A+ A++

Po tym jak Wielka Brytania dała zielone światło satelitarnej usłudze, gwarantującej szerokopasmowy dostęp do internetu, do mieszkańców tego kraju trafiają pierwsze przesyłki zawierające sprzęt pozwalający korzystać z testowej wersji rozwiązania.

Zgodę wydał Ofcom, brytyjski regulator kontrolujący i nadzorujący w UK rynek cały rynek mediów i telekomunikacji. Udzielona przez ten organ licencja pozwala firmie Starlink konkurować z naziemnymi dostawcami internetu działającymi w tym kraju. Brytyjczycy którzy zarejestrowali się w uruchomionym przez firmę SpaceX testowym programie „Better Than Nothing Beta” otrzymują pakiet, za który płacą 439 GBP (czyli ok. 591 USD). Natomiast miesięczna opłata za tę usługę została ustalona na 84 GBP (120 USD).

SpaceX zapewnia, że użytkownicy biorący udział w teście „Better Than Nothing Beta” są w stanie wymieniać dane z satelitą z szybkością od 50 do 150 Mb/s. Pierwsze testy uruchomione w zeszłym roku w USA pokazały, że w sprzyjających warunkach atmosferycznych, łącze przesyłające dane z satelity do użytkownika oferuje przepustowość dochodzącą do 210 Mb/s.

Zobacz również:

Docelowo z usługi tej będzie mógł korzystać każdy mieszkaniec naszej planety, a ma to nastąpić w momencie umieszczenia na orbicie okołoziemskiej wszystkich 42 tysięcy satelitów Starlink. Do dzisiaj firma SpaceX wystrzeliła w kosmos 830 takich satelitów, tak więc do zakończenia całej operacji przyjdzie nam jeszcze poczekać wiele miesięcy. SpaceX zakłada, że nastąpi to najwcześniej pod koniec tego roku – cała usługa powinna ruszyć na dobre w pierwszym kwartale 2022 roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGodek, Górniak, Lewandowska i Gessler. Są wyniki głosowania na Biologiczną Bzdurę Roku
Następny artykułZmarnowano 90 dawek szczepionki przeciw COVID-19. Zamiast w chłodni, kilka godzin leżały w recepcji