USA. Zamknięcie elektrowni węglowych to mniej zgonów i lepsze plony

Naukowcy z University of California, San Diego przedstawili ekologiczne korzyści, płynące z odejścia od spalania węgla. Analizowali oni dane z lat 2005-2016, dotyczące obszaru kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Zestawili ze sobą dane z różnych dziedzin życia, dotycze np. zmian w technologii (wyłączanie elektrowni), zdrowia mieszkańców, wpływu zmian na rolnictwo i dane dot. regionalnego klimatu.

Jak twierdzą, przejście z elektrowni węglowych na zasilane gazem ziemnym pozwoliło w pobliżu elektrowni uratować prawie 27 tys. ludzkich istnień, a także plony kukurydzy, soi i pszenicy, stanowiące wagowy odpowiednik objętości równej 20 mld litrów. Spadła też emisja dwutlenku węgla.

Według szacunków węglowe elektrownie pozostawione w użyciu przyczyniły się do prawie 330 tys. przedwczesnych zgonów, a zarazem do utraty plonów zbóż, stanowiących odpowiednik 360 mld litrów. To prawie połowa typowych rocznych zbiorów w USA.

Po zamknięciu elektrowni węglowych korzyści pojawiły się – mimo tego, że spalanie węgla zastąpiono wykorzystaniem gazu ziemnego, który również emituje zanieczyszczenia, choć nieco inne.

Naukowcy wyjaśniają, że spalanie węgla, oprócz emisji dużych ilości dwutlenku węgla powoduje wydzielanie także m.in. cząstek stałych i ozonu tworzących smog.

“Wiele się słyszy o gazach cieplarnianych i ekonomicznych kosztach przejścia z węgla na gaz ziemny, jakie nastąpiło w USA. Jednak decyzje podejmowane w małej skali, które składają się na szerszy trend, mają istotne lokalne konsekwencje. Analiza ta stwarza dla wielu społeczności ramy dla dokładniejszej oceny kosztów i zysków z lokalnych inwestycji w infrastrukturę energetyczną” – podkreśla prof. Jennifer Burney, autorka pracy opublikowanej na łamach “Nature Sustainability”.