Mężczyzna miał lecieć z Pittsburga do Filadelfii na pokładzie samolotu linii American Airlines. Nie stawił się jednak na czas przy bramce. Gdy dowiedział się, że nie może wejść na pokład zagroził, że zdetonuje bombę, którą, jak twierdził, umieścił w bagażu rejestrowanym. Został zatrzymany.
Pracownicy American Airlines wezwali policję po tym, jak 37-letni mężczyzna zagroził wysadzeniem samolotu, który przygotował się do startu z lotniska w Pittsburghu. Maszyna miała lecieć do Filadelfii.
ZOBACZ: USA: Youtuber przyznał, że celowo rozbił samolot. Grozi mu 20 lat więzienia
Zgodnie z procedurami zamknięto jedną z hal lotniskowych. Ewakuowano ponad 100 pasażerów z pokładu samolotu. Policja przeszukała maszynę, wykorzystując psy specjalizujące się w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych. Maszyna została również przeskanowana przez aparaty rentgenowskie. Nie znaleziono bomby.
Groził wysadzeniem samolotu. Trafił do aresztu
Okazało się, że 37-letni Irańczyk Hossein Dehnavifard zbyt późno pojawił się przy lotniskowych bramkach. Mężczyzna nie został wpuszczony na pokład samolotu do Filadelfii. Był tym faktem zdenerwowany, więc zagroził, że zdetonuje ładunek wybuchowy. Miał on znajdować się w walizce, która została już umieszczona na pokładzie.
ZOBACZ: Petersburg: Rosjanka wszczęła alarm. Policja przyjechała do mewy
Mężczyzna został przewieziony do aresztu w hrabstwie Allegheny. Oskarżono go o kierowanie gróźb o charakterze terrorystycznym oraz o groźby użycia broni. Irańczyk został zwolniony z aresztu za kaucją.
dsk/pgo/polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS