USA ogłosiły w czwartek restrykcje wizowe wobec 43 Białorusinów, w tym wysokich rangą funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Waszyngton oskarżył ich o “podważanie demokracji”, m.in. przez zatrzymywanie uczestników pokojowych protestów.
Departament Stanu nie wymienił z nazwisk objętych restrykcjami osób. Generalnie nie mogą one wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych.
Sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że jego kraj jest zaniepokojony brutalną rozprawą Alaksandra Łukaszenki z demonstrantami, aktywistami i dziennikarzami.
“Jesteśmy po stronie odważnych Białorusinów i wspieramy ich prawo do wolnych i uczciwych wyborów” – podkreślił Blinken.
Według agencji Reutera restrykcjami objęci są także sędziowie i prokuratorzy biorący udział w procesach, podczas których wydawano wyroki na demonstrantów i dziennikarzy.
“Stany Zjednoczone w dalszym ciągu wspierają międzynarodowe wysiłki na rzecz niezależnego zbadania nieprawidłowości wyborczych na Białorusi, naruszeń praw człowieka związanych z wyborami oraz mających tam miejsce represji” – powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
Jak pisze Reuters, ponad 33 tys. osób zostało zatrzymanych podczas protestów przeciwko rządom Łukaszenki po wyborach w sierpniu ubiegłego roku, które według jego przeciwników zostały sfałszowane.
Łukaszenka odmawia ustąpienia. Wspiera go Moskwa, postrzegająca Białoruś jako państwo buforowe odgradzające Rosję od Unii Europejskiej i NATO.
W grudniu Waszyngton rozszerzył sankcje wobec Białorusi, wymierzone m.in. w centralną komisję wyborczą, policję, KGB w Mińsku oraz 40 osób w związku z ich rolą w wyborach prezydenckich, a później tłumieniu protestów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/
Otwórz konto w promocjach: 300 zł premii za otwarcie i polecenie konta
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS