Koncepcja modernizacji ATACMS w celu umożliwienia zwalczania okrętów pojawiła się w 2016 roku. Zakładano zintegrowanie z tymi pociskami głowicy poszukującej bazującej na istniejącej technologii. Dziś bowiem pociski tego typu, stanowiące uzbrojenie wyrzutni M142 HIMARS i M270 MLRS, są wyposażone w głowice naprowadzające wykorzystujące INS/GPS, co pozwala na zwalczanie stacjonarnych celów o znanych koordynatach.
Jak pisze Defense News, z tej koncepcji jednak zrezygnowano. Uznano, że odpowiednią zdolność zapewni nowy, rozwijany pocisk PrSM, który również będzie miał za zadanie zwalczanie okrętów. Rakiety tego typu mają zostać wyposażone w nowe głowice poszukujące około 2025 roku (do służby wejdą dwa lata wcześniej, ale na początku będą miały za zadanie zwalczać cele stacjonarne).
Ponadto, amerykańska armia ma otrzymać także lądowe wyrzutnie pocisków Standard SM-6 i Tomahawk (oba przeznaczone do zwalczania celów powierzchniowych, w tym potencjalnie morskich), z kolei sam program głowicy poszukującej do ATACMS napotkał na opóźnienia. Pewnym paradoksem jest, że program modernizacji pocisków ATACMS z myślą o umożliwieniu zwalczania okrętów motywowano… przyspieszeniem uzyskania zdolności, jeszcze przed wdrożeniem nowych pocisków. Ostatecznie jednak stało się inaczej.
Pociski ATACMS pozostaną w służbie jeszcze przez dłuższy czas, zapewniając jednak „standardowe” zdolności, związane ze zwalczaniem celów o znanych koordynatach. Zmagazynowane pociski tego typu są stopniowo modyfikowane poprzez wymianę głowicy kasetowej na odłamkowo-burzącą, a oprócz tego przeprowadzane są remonty pozwalające przedłużyć ich cykl życia o 10 lat. Z kolei do niszczenia okrętów Amerykanie użyją nowych typów rakiet odpalanych z lądu, wprowadzanych przez US Army.
Patrząc nieco wstecz, pomimo ostatecznego niepowodzenia z dzisiejszej perspektywy rozpoczęcie w 2016 roku programu modernizacji ATACMS nie powinno jednak być oceniane negatywnie. W sytuacji gdy użytkownik chce w relatywnie szybkim tempie uzyskać nowe zdolności, musi on liczyć się z koniecznością uruchomienia kilku projektów o podobnych założeniach jednocześnie i pewnym ryzykiem, że – chociażby ze względów technicznych – nie wszystkie z nich zostaną sfinalizowane. To naturalna cecha programów modernizacyjnych, nie tylko w amerykańskich wojskach lądowych.
Rozbudowa zdolności artylerii dalekiego zasięgu (Long Range Precision Fires) to jeden z priorytetowych obszarów modernizacji US Army. Obok wprowadzania nowych systemów rakietowych ziemia-ziemia, obejmuje on także modernizację artylerii lufowej. W jej ramach w końcu 2020 roku US Army przeprowadziła test zmodernizowanej haubicy typu XM1299 z pociskiem Excalibur, uzyskując donośność 70 km. Taka sama donośność ma być uzyskiwana przy wykorzystaniu nowych pocisków XM1113. Nowe haubice XM1299 ERCA mają wejść do służby w 2023 roku, a więc w tym samym czasie co nowe pociski taktyczne PrSM, ale i rakiety średniego zasięgu Tomahawk oraz SM-6, odpalane z wyrzutni lądowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS