Dzisiaj, 10 września (10:08)
Niemiecki tenisista już raz nie pozwolił zrealizować jednego z tegorocznych celów lidera rankingu ATP, czy zrobi to ponownie? Sześć tygodni po zwycięstwie Aleksandra Zvereva z Novakiem Djokoviciem obaj zagrają w półfinale US Open. Dla Djokovicia stawka jest ogromna. Walczy o czwarte zwycięstwo w tym sezonie w Wielkim Szlemie.
Ale Serb chciał więcej. Marzył o “złotym Wielkim Szlemie”, zwycięstw w jednym sezonie w czterech turniejach tej rangi i złota olimpijskiego.
Nie udało się. Djoković wygrał trzy tegoroczne Wielkie Szlemy – Australian Open, Roland Garros i Wimbledon, ale w Tokio na drodze do zwycięstwa stanął mu Zverev, pokonując go w półfinale turnieju olimpijskiego 1:6, 6:3, 6:1. Serb nie wywalczył nawet brązowego medalu, przegrywając w meczu o trzecie miejsce z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą.
Po występie w Japonii 34-letni Djoković tłumaczył porażkę zmęczeniem psychicznym i fizycznym, kontuzjami, z którymi walczy na co dzień. Po Tokio odpoczął. Nie zagrał w żadnym turnieju amerykańskiego cyklu. Na korty Flushing Meadow wrócił z nową energią. Wygrywa, choć widać, że wciąż ma słabości.
W dotychczasowych pięciu meczach, w czterech z nich stracił seta. W trzech spotkaniach z: Kei Nishikorim, Jensonem Brooksbym i Matteo Berrettinim przegrywał pierwsze sety. To były tylko chwile dekoncentracji, bo potem lider rankingu wracał do swojego rytmu.
Jest zresztą wybitnym specjalistą od gry w Wielkich Szlemach, uwielbia pojedynki na dystansie pięciu setów. – Kiedy mecz się przedłuża, sądzę, że mam więcej sz … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS