A A+ A++

Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych poinformowały 16 marca o odebraniu czterech lekkich pojazdów bezzałogowych RCV-Light od zespołu QinetiQ North America i Pratt Miller oraz ustaleniu harmonogramu testów w ramach programu Robotic Combat Vehicle. Pierwszy egzemplarz przekazano w listopadzie 2020 roku, pozostałe trzy – przed Bożym Narodzeniem. Testy prowadzone przez żołnierzy US Army potrwają siedemnaście miesięcy. Docelowo na podstawie kontraktu z maja 2020 roku wojska lądowe mogą odebrać jeszcze kolejnych szesnaście bezzałogowców. QinetiQ i Pratt Miller zapewnią wsparcie eksploatacji w służbie.

– Cztery prototypy dostarczono do ośrodka Ground Vehicle Systems Centre w Michigan, gdzie zintegrowano je z oprogramowaniem Robotic Technology Kernel, które ma im zapewnić autonomiczność – powiedział Alfred Grein, dyrektor wykonawczy bojowych systemów naziemnych Dowództwa do spraw Rozwoju Zdolności Bojowych Wojsk Lądowych podczas wirtualnego sympozjum Global Force Next.

Oprócz odebranych pierwszych RCV-L w kwietniu i maju w rękach żołnierzy znajdą się cztery prototypy Ripsaw M5 (czyli RCV-Medium), które dostarczy zespół Textron, Howe & Howe i FLIR Systems. Obecnie jeden Ripsaw M5 przechodzi integrację z oprogramowaniem Robotic Technology Kernel. Wstępne testy pojazdów obu typów realizowane są w Camp Grayling w stanie Michigan i mają zakończyć się we wrześniu. Nadzór nad nimi sprawuje interdyscyplinarny zespół Next‑Generation Combat Vehicle Cross-Functional Team, działający pod egidą Dowództwa Przyszłościowego wojsk lądowych.

Przeznaczony do zadań rozpoznawczych RCV-L powstał na bazie ekspedycyjnego modułowego pojazdu autonomicznego EMAV (Expeditionary Modular Autonomous Vehicle). Dopuszczalna masa całkowita wynosi 7 ton, ładowność – nieco ponad 3,1 tony. Napęd hybrydowy dieslowsko-elektryczny pozwalana rozwinięcie prędkości 65 kilometrów na godzinę.

RCV-L.
(QinetiQ)

RCV-M jest cięższy, gdyż waży 11,3 tony, rozwija prędkość 40 kilometrów na godzinę i ma zainstalowane działko kalibru 30 milimetrów. Może również otrzymać przeciwpancerne pociski kierowane i opcjonalnie uzbrojenie o specjalnym przeznaczeniu, w tym moździerze kalibru 81 milimetrów czy amunicję krążącą. RCV-M ma być swoistym naziemnym lojalnym skrzydłowym, który – z racji zainstalowanego uzbrojenia – będzie wspomagał inne platformy załogowe i bezzałogowe.

Po integracji i sprawdzeniu poprawności działania prototypy trafiły do kampusu Rellis uniwersytetu Texas A&M, gdzie w lutym sparowano je z demonstratorem technologii bojowego wozu piechoty Mission Enabling Technologies-Demonstrator (MET-D). Dało to możliwość współpracy między jednostkami załogowymi i bezzałogowymi.

W listopadzie prototypy trafią do Ford Hood w Teksasie i tam – pod okiem Dowództwa do spraw Testów i Oceny Wojsk Lądowych (Test and Evaluation Command) – przejdą próby bezpieczeństwa, które zakończą się w maju 2022 roku. Stanie się to przepustką do testów współdziałania w plutonach i kompaniach.

W jednym pododdziale – nazywanym Centaur Platoon – działać będą pojazdy załogowe i bezzałogowe. W skład kompanii wchodzić będzie osiemnaście pojazdów: cztery RCV-L, cztery RCV-M, cztery ciężkie RCV-H (na bazie transporterów gąsienicowych M113) i sześć demonstratorów technologii opcjonalnie załogowego bojowego wozu piechoty OMFV (ich erzacem będą bwp M2 Bradley). Za współdziałanie pojazdów odpowiadać będzie sieć MUM-T (Manned-UnManned Teaming).

Podczas testów współpracy pojazdów załogowych i bezzałogowych żołnierze sprawdzać będą mobilność, komunikację i zdolność do wspólnego realizowania zadań. Od czerwca do sierpnia 2022 odbywać będą próbne strzelania. Od wyników serii prób zależy harmonogram kolejnych, które planowane są na koniec 2022 roku i 2023.

Opracowanie stosunkowo lekkich robotów bojowych, działających samodzielnie lub odgrywających rolę lojalnych skrzydłowych czołgów załogowych, ma zapewnić większe bezpieczeństwo żołnierzom i odpowiednią siłę ognia dla małym zespołom taktycznym. Do tej samej kategorii należą rosyjski Uran czy estoński Type-X RCV z wieżą CPWS II nadającą się do integracji z armatami automatycznymi kalibrów 20–30 milimetrów.

Z drugiej strony niektóre państwa stawiają na opracowanie bezzałogowych wersji czołgów podstawowych. Rosja chce autonomicznego czołgu T-14 Armata, zaś Korea Południowa – K1. W roku 2018 Chińczycy pokazali czołg bezzałogowy, w którym zdecydowali się na najprostsze rozwiązanie: zdalnie sterowany wóz typu 59, czyli lokalnej wersji T-54A.

US Army stawia również na rozwój bezzałogowych pojazdów transportowych w ramach programu „Project Convergence 20”. W listopadzie na poligonie Yuma w Arizonie testowano Multi-Utility Tactical Transport (MUTT, czyli kundel) w układzie 8 × 8 w wariancie wyposażonym w bezzałogowy statek latający, pocisk przeciwpancerny Javelin, karabin maszynowy kalibru 12,7 milimetra i karabinek automatyczny kalibru 5,56 milimetra.

Zobacz też: RAF sprzedaje samoloty rozpoznawcze

(defensenews.com)

Textron

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa rower poza gminę, ale nie dalej. Czeski rząd przedłużył zakaz podróży między powiatami
Następny artykułPiast Gliwice walczy z Cracovią!