A A+ A++

W połowie października urząd miasta poinformował, że zakażony koronawirusem jest Grzegorz Marcjasz, sekretarz urzędu miasta. Marcjasz postanowił wykonać test, gdy poczuł się gorzej. Pozytywny wynik testu skutkował tym, że na kwarantannę wysłano pracowników UM, z którymi miał kontakt, w tym m.in. prezydenta Opola (wynik testu był negatywny). Sekretarz był pierwszym urzędnikiem magistratu, u którego wykryto koronawirusa. Od tamtej pory zakażenie wykryto już u 23 urzędników.

Zakażenia i izolacja urzędników

W sprawie sytuacji, jaka panuje w urzędzie miasta, napisał do nas jeden z pracowników: „W wielu wydziałach są potwierdzone przypadki chorych na COVID-19. Urząd dezynfekcję tylko części pomieszczeń dokonał dopiero tydzień od informacji o pozytywnym wyniku pana Sekretarza. Przy czym cały czas władze miały wiedzę o innych chorych oraz podejrzeniach zachorowania. Pracownicy boją się iść do pracy, bo nie wiedzą, czy osoby potencjalnie zarażone zostały odizolowane. Dwa wydziały z dnia na dzień funkcjonują w oparciu o opary pracowników, bo reszta jest chora. A ratusz w tej sprawie milczy i wciąż przyjmuje petentów” – pisze urzędnik, prosząc o anonimowość „bo nie chce mieć problemów w pracy, bo przełożeni traktują to jako tajemnicę”.

– Nic nie ukrywamy i nie zamiatamy problemów pod dywan. Każdy pracownik może być delegowany do pracy zdalnej, oczywiście w miarę możliwości. W taki sposób pracuje już jedna trzecia urzędników – przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy UM w Opolu.

„Nie zamkniemy urzędu”

Rzecznik ratusza przypomina, że urząd już wiosną wprowadził specjalne procedury związane z pandemią koronawirusa. Przy wejściu wszystkim osobom mierzona jest temperatura, dezynfekowane są korytarze i klamki, a pracownicy są wyposażeni w środki ochrony osobistej. Magistrat podkreśla też, że jest w stałym kontakcie z sanepidem i realizuje wszelkie zalecenia. – Rozumem obawy pracowników, ale nie możemy zamknąć urzędu. Działamy zgodnie z wytycznymi, jakie otrzymujemy od służb, a w wielu wypadkach nie czekamy na sanepid, tylko szybko podejmujemy decyzję – przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak.

Przypomina też, że w ramach UM pracuje ok. 600 osób, które pracują w różnych wydziałach i budynkach. W wielu przypadkach w systemie, który ogranicza kontakt pomiędzy urzędnikami do minimum. Natomiast w poniedziałek 26 października wprowadzono nową organizację pracy z myślą o petentach – wprowadzając do odwołania system indywidualnej obsługi klienta – po uprzedniej rezerwacji terminu lub po wezwaniu z urzędu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPosiadający odpowiednie parametry kontener na śmieci
Następny artykułKobiety nie idą do pracy. Zamknięte będą sklepy, biura i salony kosmetyczne