A A+ A++

Młody orzeł pojawił się na drodze po deszczu i wichurze.

Młode osobniki, jeśli nie są blisko mamy, to wiatr je wynosi. Rozpiętość skrzydeł bielika to ponad dwa metry. Wiatr wyniósł takiego młodzieńca w górę. On nie umie jeszcze dobrze latać, więc ląduje daleko od mamy. Potem przez kilka dni nie je i mięśnie piersiowe zaczynają się kurczyć. Ptak robi się coraz chudszy i zarazem traci swoją motorykę, a przez to przestaje latać – tłumaczy Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków. 

Ptaka znalazł policjant, który – jak się potem okazało – jest absolwentem technikum leśnego. Umiejętnie zabezpieczył ptaka i powiadomił służby leśne. Zwierzę trafił pod opiekę Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Kole. 

Bielik już wczoraj zjadł obfitą kolację. Dziś już także wygląda za nami, aby dostać jedzenie. Nie możemy go przyzwyczaić zarówno do nas, jak i do tego, że będzie miał łatwy pokarm za darmo, bonie będziemy go mogli wypuścić – dodaje Paweł Kowalski. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBestialsko znęcał się nad kotem. Ekspert wskazuje, że mężczyzna może być groźny dla otoczenia
Następny artykułFestiwal Jabłonki Swawole