Wątek przepychanek między Amerykanami a Rosjanami powrócił po orzeczeniu wydanym przez szwajcarski sąd arbitrażowy. To odnosiło się do kwestii pieniędzy, jakie Uralkali wpłaciło na konto Haasa przed zerwaniem umowy w wyniku inwazji na Ukrainę.
Po mylnym oświadczeniu firmy okazało się, że zespół nie musi płacić żadnego odszkodowania. Zobowiązano go do zwrotu części kwoty za okres sponsorski do dnia 4 marca 2022 roku, kiedy umowa została rozwiązana. Przyjmuje się, że mowa tutaj o około 9 milionach dolarów. Ponadto Haas miał wywiązać się z zapisu kontraktowego dotyczącego dostarczenia bolidu F1 z sezonu 2021.
We wtorek Uralkali wydało jednak kolejny komunikat w tej sprawie. Wynika z niego, że ekipa z Kannapolis nie oddała należnych pieniędzy w wyznaczonym terminie i nie przesłała ww. samochodu:
“Ze smutkiem informujemy, że pieniądze (plus odsetki i koszty) nie zostały wypłacone, a bolid nie został dostarczony w odpowiednim terminie. List wysłany przez Uralkali do Haasa na początku lipca z opcjami przesłania samochodu nie doczekał się odpowiedzi. Dalsze odsetki od przyznanej kwoty są naliczane”, napisano w ostatnim oświadczeniu rosyjskiej firmy.
Serwis Motorsport zwrócił się do Haasa z prośbą o komentarz do tej sprawy. Nie doczekał się natomiast żadnej odpowiedzi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS