Jest nas trzech i postanowiliśmy sprawdzić, w jakim stanie jest komunizm na Kubie? Kreślimy trasę z Havany do Santiago, starannie dobieramy jej przebieg. Chcemy jechać z dala od turystycznych kurortów i chcemy dotrzeć tam, gdzie żyją ludzie zwykli – żyjący życiem codziennym. Duża wilgotność jest wyczuwalna już na lotnisku, panuje tu zaduch. Sprawnie przechodzimy odprawę paszportową i kierujemy się do wyjścia. Wtem jedna z celniczek widząc nasze torby, pyta kolejno co w nich jest. Palec wskazuje na tę dużą, niebieską. Odpowiedź pada – jedzenie! Jedzenie? To tam, w rogu sali musi być zadeklarowane. Wracamy do ciemnego kąta, gdzie starsza pani decyduje co wolno, a czego nie wolno przywozić do kraju. Pokazujemy jej szynkę w puszce, małą, podręczną 200-gramową konserwę. Otwieram jedną z nich żeby pokazać, że to jamón. OK, wszystko zatwierdzone, można iść. Zanim jednak ruszymy, pani nieśmiało pyta czy mogłaby zatrzymać tę otwartą? Przesuwam konserwę w jej stronę, a Marek dokłada czekoladę. Odchodzimy.Na zewnątrz wymieniamy pieniądze na te “turystyczne” Peso (CUC-Cuban Convertible Peso) i jedziemy do centrum. Jest już wieczór, więc ulice w wiekszości ciemne. Oświetlenie jest reglamentowane. Hostel, tu mamy pokój z łazienką. Ładnie brzmi ale dalekie od luksusu. Na powitanie coś przebiega między nogami, coś wielkości małej myszy, ale to tylko karaluch z długimi czułkami, który zapewne spieszy się z ucieczką zanim wprowadzimy się na dobre. HavanaWiększość kamienic jest w stanie rozpadu, a obsypujące się fasady u swego podnóża tworzą małe piargi. To miasto, w którym chcesz zajrzeć w każdy zakamarek, gdzie ulice tetnią życiem. Wszędzie słychać ulicznych sprzedawców, którzy toczą swe kramiki nawołując do zakupów. Habaneros, czyli mieszkańcy Havany powiadają, że jeśli masz dwa kółka to już możesz mieć zarobek. Ci co mają cztery to już naprawdę bussines. Dzieci bawią się w zabawy, które zniknęły z naszych ulic. Tu nadal są popularne. Jest skakanka i gra w klasy, prowizoryczne bramki to już zalążek małego boiska. Są też skejterzy prezentujący swe tricki. Młodzi i starzy grywają w szachy i warcaby, a w parkach grywa się w domino.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS