– Myślę, że kopał te rowy, bo gdyby Polakom udało się odeprzeć atak, to chciał mieć dowód, że zawsze wspierał swój naród. Kiedy jednak Niemcy zajęli Warszawę, zrozumiał, że jego miejsce jest po stronie zwycięzców. Wiedział, że Niemcy mogą mu zapewnić powrót na szczyt – mówi Marek Teler. – Moim zdaniem to była decyzja koniunkturalna. Igo Sym nigdy nie dawał jasno do zrozumienia, że jest zwolennikiem Hitlera, po prostu chciał grać. Przez osiem lat nie miał na koncie żadnych głównych ról i bardzo mu to doskwierało. Wielu aktorów w czasie wojny pracowało w kawiarniach czy podejmowało się innych prac, ale wątpię, by Igo Sym to rozważał. Interesowały go wyłącznie główne role.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS