Biura podróży nie upadają masowo, ale zamyka się ich więcej niż zwykle. To dopiero początek – przewidują urzędy marszałkowskie.
31 marca niewypłacalność ogłosiło biuro podróży z Warszawy Tourasia. Touroperator specjalizował się w organizowaniu wyjazdów do Azji Południowo-Wschodniej. Jak podał jego prezes Piotr Chojnowski, kłopoty Tourasii były dwojakiego rodzaju. Po pierwsze firma nagle straciła klientów, nie było bowiem chętnych na wyjazdy w najbliższych tygodniach do Azji. Po drugie ubezpieczyciel zaostrzył warunki, pod którymi był gotów wystawić kolejną gwarancję.
Firma nie miała wprawdzie za granicą klientów, ale dziewięć osób wpłaciło jej zaliczki na wyjazdy. Po ogłoszeniu niewypłacalności dostaną pieniądze od firmy ubezpieczeniowej, która wystawiła temu organizatorowi gwarancję.
To na razie jedyne biuro, które przygniotły konsekwencje kryzysu koronawirusowego i które musiało uruchomić swoją gwarancję. Inne zamykają się po cichu, nie zostawiając długów.
CZYTAJ TEŻ: Sztab Kryzysowy: Zostajemy i walczymy dalej, bo mamy sukcesy
Jak wynika z naszych rozmów z urzędami marszałkowskimi, odpowiadającymi za nadzór nad przedsiębiorcami turystycznymi, więcej biur podróży wykreśla się z Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych, lub zawiesza działalność, niż rok temu, ale trudno to nazwać falą. Prawdopodobnie ta fala dopiero nadejdzie, w kwietniu i maju.
– Tradycyjnie co roku wiosna była czasem wzmożonej aktywności przedsiębiorców, wtedy najwięcej się ich rejestrowało w naszym urzędzie – wyjaśnia rzecznik urzędu marszałkowskiego w Katowicach Sławomir Gruszka. – Z kolei więcej decyzji o zawieszeniu działalności lub wykreśleniu z rejestru trafiało do nas jesienią, po sezonie letnim.
– W tym roku mieliśmy w marcu więcej zawieszeń i wykreśleń, w sumie 13. Kolejnych 15 zapowiedziało się telefonicznie, że zamierzają się wykreślić lub w ogóle zawiesić swoją działalność. Najczęściej robią to mali organizatorzy, specjalizujący się w turystyce dla dzieci i młodzieży, turystyce szkolnej – dodaje Gruszka. Na Śląsku zarejestrowanych jest 584 touroperatorów. Z tego dwóch nowych, którzy dopisali się w lutym.
ZOBACZ TEŻ: PIT do premiera: Ratujmy małe i średnie firmy turystyczne
Na Mazowszu, gdzie zarejestrowanych jest 1060 firm, wniosek o zawieszenie działalności złożyło 15 z nich, a 9 poprosiło o wykreślenie z ewidencji. – Najczęściej powodem jest rezygnowanie z ubiegania się o gwarancję w sytuacji, gdy ubezpieczyciele stawiają surowsze warunki – mówi Izabela Stelmańska, wicedyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. – Ale nie jest to masowe zjawisko, są też firmy, które te gwarancje nam składają na kolejny rok. W tym samym czasie na Mazowszu zarejestrowało się też 11 zupełnie nowych podmiotów.
Stelmańska przyznaje, że więcej przedsiębiorców niż zwykle dzwoni do urzędu, by dowiedzieć się, jakich formalności trzeba dopełnić, żeby zawiesić firmę lub ją wykreślić z ewidencji organizatorów turystyki. – Wyjaśniamy, że zawieszenie działalności jest dalej idące. Jeśli więc ktoś ma jeszcze jakąś inną działalność niż organizatora turystyki i chce ją kontynuować, nie powinien zawieszać działalności. Wtedy łatwiej mu wykreślić się jedynie z ewidencji – mówi.
Przedsiębiorcy dzwonią też do pomorskiego urzędu marszałkowskiego. – Wielu szuka informacji o możliwościach przetrwania trudnej sytuacji – relacjonuje Marta Chełkowska, dyrektor departamentu turystyki. – Zwłaszcza ci, którzy muszą odnowić zabezpieczenie finansowe. Z rozmów z nimi wynika, że towarzystwa ubezpieczeniowe znacznie podwyższyły wymagania i składki. Takie podejście sprawia, że wielu z nich decyduje się na wykreślenie z rejestru i zmianę branży. Sytuację polepszyłaby możliwość zawieszania jedynie działalności organizatora turystyki, bez konieczności zawieszania całej działalności zarejestrowanej w centralnej ewidencji.
W marcu do urzędu marszałkowskiego w Gdańsku trafiły cztery wnioski o zawieszenie działalności, siedem o wykreślenie z rejestru, i jeden o wpisanie do niego. W sumie na Pomorzu działa 370 organizatorów turystyki.
W Małopolsce zarejestrowanych na koniec marca było 659 firm. Wcześniej 17 zawiesiło działalność, a 16 wykreśliło się z ewidencji. Sześć nowych się zarejestrowało. – Od połowy marca obserwujemy znaczny wzrost składanych przez przedsiębiorców wniosków o wykreślenie z Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych, a także zawiadomień o zawieszeniu wykonywania działalności objętej wpisem do rejestru – mówi rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego Michał Drewnicki. – Z informacji przekazywanych przez przedsiębiorców wynika, że jedynym powodem zaprzestania lub zawieszenia działalności jest dramatyczna sytuacja na rynku usług turystycznych, spowodowana rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Z naszej analizy rynku wynika, że w kwietniu liczba rezygnacji z prowadzenia działalności będzie podobna, a nawet może wzrosnąć. Jednocześnie do urzędu nie wpływają wnioski o nowy wpis do rejestru – w marcu było ich pięć.
W Wielkopolsce na 368 organizatorów sześciu wystąpiło o zawieszenie działalności, a pięciu o wykreślenie. – To więcej niż rok temu o tej porze. Dla porównania w marcu 2019 roku złożono tylko 3 wnioski o wykreślenie. Wtedy też wpisały się dwa nowe biura, a w tym roku trzy.
W urzędzie marszałkowskim Dolnego Śląska wniosek o zawieszenie działalności złożyło … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS