Ostatnie lata pokazują, że coraz więcej miast i instytucji potrzebuje odświeżenia swojej identyfikacji wizualnej. Estetyka i symbole, które powstały kilkanaście (lub nawet kilkadziesiąt lat temu), dziś niekoniecznie działają. Współczesny branding, który funkcjonuje przede wszystkim w internecie, musi być prosty, czytelny, ale nadal chwytliwy. Co więcej, musi wpisywać się w całą komunikację pojawiającą się np. w social mediach.
Jak sztuka rebrandingu wychodzi polskim uczelnim wyższym? Przyglądamy się zarówno nowszych, jak i nieco starszym przykładom z kraju.
Uniwersytet Pomorskiego w Słupsku
Tak naprawdę pretekstem do powstania tego zestawienia była nowa identyfikacja Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku, która została zaprezentowana kilka tygodni temu i od razu zrobiło się o niej głośno w mediach. Autorem nowego brandingu jest Rio Creativo, które nie pierwszy raz robi branding dla tego miasta. Wcześniej (pod koniec 2015 roku) miasto Słupsk otrzymało od tej agencji kompleksowy i uporządkowany system identyfikacji wizualnej, a później Rio Creativo zrobiło… poprzedni branding Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku (2018 rok).
Potrzeba powstania nowej identyfikacji dla uniwersytetu wynikała z awansu uczelni do rangi klasycznego uniwersytetu (od 01.06.2023 r.). Co ciekawe, nowa komunikacja jest odświeżoną wersją poprzedniej i nawiązuje do niej na wielu poziomach. Kontynuację pomysłu widzimy w kroju pisma i w elementach geometrycznych. Nowym elementem, który nie pojawiał się we wcześniejszej wersji, stał się sygnet nawiązujący do fasady budynku, w którym można zobaczyć również strzałkę z grotem skierowanym w górę.
Strzałka, którą odczytywałabym jako chęć pięcia się w górę (na poziomie naukowym), pojawia się także w wybranych logo dla poszczególnych instytutów uczelni. Znaki nawiązują do głównego logo uczelni poprzez zastosowany w sygnecie ośmiokąt. Projektanci postawili również na wykorzystanie koloru (w tym na odważne połączenia kolorystyczne), który ma jeszcze bardziej odróżniać od siebie jednostki.
Nie można zaprzeczyć, że nowa identyfikacja jest świeża, przemyślanie zaprojektowana i niesie ze sobą energię. Ale to nie jedyny przykład dobrze zaprojektowanej identyfikacji dla uczelni wyższej.
W tym roku zaprezentowano również nową identyfikację dla Krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, który także postanowił iść w stronę nowoczesności. Jego autorką jest Renata Brońska, która postawiła na bardziej zachowawczy i minimalistyczny kierunek, ale nadal wpisujący się we współczesne trendy projektowania. Co ważne, i w tym przypadku postanowiono uszanować tradycję i nawiązać do poprzedniej wersji znaku – w tym przypadku jest to symbol otwartej księgi.
Teraz jednak wspomniana księga ma formę mocnego sygnetu, którego centralnym punktem jest litera P. Litera nie tylko nawiązuje do nazwy uczelni, ale też wyznacza podział na strony księgi. Księgę można też postrzegać jako tarczę lub wielką literę U i każde z tych skojarzeń zdaje się być poprawne.
Elementem najbardziej kontrowersyjnym tej identyfikacji jest o dziwo… tradycyjne, szeryfowe liternictwo. Zdaniem portalu Brand Monitor taki krój pisma nie kojarzy się z nowoczesnością. Kolejnym zarzutem jest nieczytelność w przypadku pełnej nazwy uczelni, gdzie mamy różne wielkości liter. Z tym drugim argumentem w pełni się zgadzam (zwłaszcza, kiedy wyobrażam sobie, jak takie logo będzie się prezentować się na smartfonie), ale wydaje mi się, że nie każdy współczesny branding musi się opierać na piśmie bezszeryfowym. Obecny krój jak najbardziej pasuje do uczelni, której bliska jest tradycja, a nowoczesność objawia się tu w ascetycznym charakterze i spójności.
Uniwersytet Gdański
Jakiś czas temu rebranding przeszedł również Uniwersytet Gdański, któremu poprzedni znak Uniwersytetu Gdańskiego towarzyszył uczelni od lat. W starej wersji widniała w nim litera G, z wpisanymi w jej kształt krzyżami w koronie (symbolem zapożyczonym z herbu Gdańska), otoczona rozciągniętą literą U.
Jednak ten znak to już przeszłość, gdyż Gdańsk zdecydował się na nowocześniejszą formę, która będzie skalowalna i podkreśli obecny charakter uczelni. Co ciekawe, w nowej wersji stworzonej przez studio Spectro, udało się zachować elementy z poprzedniego logo (krzyżyki i korona), ale mają one zupełnie inną, „pikselową” formę. W środku tarczy widzimy ponownie litery U i G.
Pomysł może nie jest bardzo odkrywczy, ale prawdopodobnie sprawdzi się przy odpowiednim wykorzystaniu. To co jednak najbardziej razi mnie w tej koncepcji, to postawienie na intensywny i bardzo dominujący kolor niebieski, który z jednej strony ma nawiązywać do uczelnianego granatu (jednak w odświeżonej wersji), a z drugiej do koloru morza. W dodatku oparcie całej identyfikacji wyłącznie na odcieniach błękitu, bieli i szarości, wydaje się dziś bardzo ograniczające w budowaniu kompleksowej komunikacji wizualnej.
Uniwersytet Opolski
Podobne wątpliwości mam w przypadku nowej identyfikacji Uniwersytetu Opolskiego, które postawiło w swojej komunikacji na odcień pomarańczowego, zestawionego z bielą i czernią.
Nie będę się jednak już czepiać tej niezbyt ciekawej kolorystyki i przejdę od razu do samego znaku, który jest faktycznie dużą zmianą dla Uniwersytetu Opolskiego. Uczelnia do niedawna posługiwała się archaicznym znakiem, w którym widniały znane z herbu miasta połowa orła górnośląskiego i połowa złotego krzyża trójlistnego. Dziś ma już nowocześniejsze logo autorstwa Studia Cięte – z inicjałami UO, z czego litera O zostaje przerwana za pomocą enigmatycznego symbolu.
– Dlaczego w ten sposób? Bo symbolicznie chcemy się OTWORZYĆ. Na Was, na nowe. Strzałka skierowana do wnętrza litery O odwołuje się do filaru nowej strategii wizerunkowej marki uczelni – chęci poznania siebie i innych, dociekliwości, otwartości na świat, ludzi, wiedzę – czytamy na stronie uczelni.
Rebranding objął także znaki identyfikujące wszystkie 12 wydziałów – widzimy, że w każdym z nich pojawia się łuk znany z głównego logo instytucji. Motyw został również wykorzystany jako pattern na wizytówkach na gadżetach firmowych. Kierunek uważam za dobry, ale jednak czuję niedosyt, jeśli chodzi o wykonanie i potencjał pomysłu.
Uniwersytet Łódzki
Bardziej podoba mi się starszy projekt (2016 rok) dla Łodzi w wykonaniu Ortografii. Uczelnia zdecydowała się na minimalistyczny kierunek w kolorystce czerwień-biel-szarość. Nowe logo Uniwersytetu Łódzkiego składa się z sygnetu, który tworzą litera U oraz strzałka, którą można też czytać jako odwróconą literę Ł. Oczywiście znaczeń jest tu wiele – strzałka oznacza rozwój, a całe logo przyjmuje kształt tarczy herbowej.
Jeśli chodzi o formę to uwagę zwracają obłe kształty znaku i liternictwa, co dobrze się wpisuje w charakter uczelni, która chciała pójść w stronę większego luzu i nowoczesności.
– Pracując nad nowym znakiem uczelni staraliśmy się przede wszystkim oddać unikalny charakter Uniwersytetu Łódzkiego na tle konkurencji. Chcieliśmy stworzyć logo „nastawione na wizję przyszłości”, wzywające do działania. Zdecydowaliśmy się na kształt „miękko” nawiązujący do heraldyki, który wg nas dobrze oddaje wizerunek nowoczesnej i przyjaznej uczelni z zachowaniem szacunku do jej historii i dorobku – tłumaczył Marcin Dąbrowski z Ortografiki.
Uniwersytet SWPS
W 2012 roku Uniwersytet SWPS wprowadził nowy System Identyfikacji Wizualnej (SIW). Był on odpowiedzią na dynamiczny rozwój organizacji na przestrzeni ostatnich lat oraz symbolem zmiany i otwartości na to, co przyniesie przyszłość.
Logo pozwoliło zachować spójność identyfikacji z uwzględnieniem zmienności znaku dla różnych jednostek uczelni. System operuje na planie koła podzielonego na wycinki odpowiadające literom alfabetu. Kolejne litery, składające się na nazwę jednostki, wypełniają kolorem odpowiednie pola, budując niepowtarzalny znak. Logo w wersji podstawowej zbudowane jest na bazie nazwy uczelni, czyli słów „Uniwersytet SWPS”.
Patrząc na ten znak raczej od razu nie domyślimy się, że ma ono coś wspólnego z alfabetem, ale sama forma jest prosta, charakterystyczna, wpadająca w oko. Koncepcja nowej identyfikacji wizualnej powstała wewnątrz uczelni i pracowały nad nią osoby, które są częścią społeczności akademickiej. Proces został zapoczątkowany badaniami znajomości marki i analizą potrzeb, a za projekt i wykonanie odpowiada Mateusz Antczak.
Sytuacja nieco komplikuje się w momencie, gdy zauważymy, że poszczególne katedry mają inne sygnety – oczywiście „zaszyfrowane” tak, aby linie odpowiadały poszczególnym literom w nazwie. W tej kwestii mam mieszane uczucia – dla osoby nieznającej koncepcji może to wyglądać nieco przypadkowo, a to zaburza spójność całego projektu. Szczególnie, że duży sygnet dominuje w logo i ściąga całą uwagę.
Prostota, geometryczne formy, wyrazisty font i uniwersalność. To wszystko łączy większość przykładów wymienionych w naszym zestawieniu najciekawszych brandingów polskich miast. Sprawdźcie, które miasta postawiły na nowoczesną komunikację wizualną.
Apple chce zastrzec wizerunek jabłka w logotypach. Nie chodzi jedynie o te nadgryzione, ale o wszystkie jego formy. Jedną z firm, którą Apple zmusza do zrezygnowania z tego symbolu jest szwajcarska organizacja zrzeszająca sadowników.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS