A A+ A++

Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, zaprezentował w czwartek na swoim Facebooku tabelkę podziału środków unijnych dla poszczególnych województw na lata 2021-27, zaproponowanych przez rząd. W zestawieniu porównał podział tych środków do podziału z budżetu UE na lata 2014-20, a także uwzględnił środki, które dostaną województwa w latach 2021-27 z dodatkowych programów – Polska Wschodnia oraz Funduszu Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej.

Biorąc pod uwagę wszystkie te dane wychodzi na to, że województwo pomorskie najwięcej straci unijnych środków, w stosunku do poprzedniego budżetu UE.

W poprzednim budżecie Pomorze dostało 1 mld 865 mln euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, a w nowym ma dostać 1 mld 129 mln. To aż o 736 mln euro mniej (blisko 40 proc.). Pomorze nie dostanie także nic z dodatkowych programów – dla Polski Wschodniej i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (na ekologię).

– To akurat nie dziwi, bo nie jesteśmy Polską Wschodnią i nie jesteśmy regionem, który posiada kopalnie, uzależnionym od energetyki węglowej, który w pierwszej kolejności powinien dostać pieniądze z FST – mówi marszałek Mieczysław Struk. – Zastanawia mnie jednak, w jaki sposób rząd podzielił środki w ramach RPO, bo do dziś nie przedstawiono nam żadnych kryteriów podziału tych funduszy. Dlatego dziś po raz kolejny wysłałem pismo do ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, z prośbą o przedstawienie algorytmu podziału tych środków.

Brak algorytmu podziału funduszy UE. Najwięcej dostaną województwa na wschodzie   

Marszałek Struk przypomina, że dotychczas środki europejskie dla województw dzielone były według jasnych reguł i algorytmów. Decydowały trzy główne wskaźniki – liczba ludności, poziom bezrobocia, a także wielkość PKB regionu.

– Były też inne wskaźniki brane pod uwagę, to był skomplikowany algorytm tzw. mechanizm berliński. Może nie był idealnie sprawiedliwy, ale był czytelny i marszałkowie województw nie zgłaszali do niego pretensji – dodaje marszałek Struk. – Tymczasem obecnie nie wiemy, według jakich kryteriów podzielono te fundusze. Można odnieść wrażenie, że podobnie jak przy Funduszu Inwestycji Lokalnych zdecydował tutaj klucz polityczny.

W podobnym tonie wypowiadają się komentujący pod postem marszałka. Widać to też jasno z samego zestawienia.

Najwięcej środków UE, na głowę mieszkańca (per capita), mają dostać województwa: lubelskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie i podkarpackie, których mieszkańcy, jak wiadomo, w większości głosują na PiS. Mimo mniejszego budżetu UE dla Polski, w stosunku do poprzedniego, województwa te dostaną per capita więcej środków niż w latach 2014-20.

Z kolei, oprócz Pomorza, dużo mniejsze środki na głowę mieszkańca otrzymają także województwa wielkopolskie czy dolnośląskie.

Marszałek Struk podkreśla też, że z funduszy UE dla województw rząd PiS wydzielił aż 7 mld euro rezerwy, co stanowi 25 proc. całego budżetu Regionalnego Programu Operacyjnego. W poprzednim budżecie 2014-20 rezerwa stanowiła jedynie 6 proc., a jej podział był jasno określony.

“Nie określono jednak przesłanek i kryteriów tego podziału, ani nie przewidziano kopert regionalnych w ramach „rezerwy”. Takie podejście sugeruje, że środki „rezerwy” mogą zostać rozdysponowane w sposób uznaniowy, bez wcześniej określonych zasad.

Takie praktyki, po 20 latach funkcjonowania samorządnych województw, podważają podstawowe zasady transparentności debaty publicznej. Bardzo obawiam się, że taki stan rzeczy wzbudzi poważne wątpliwości również na poziomie organów Unii Europejskiej. Może to mieć niekorzystne konsekwencje dla sprawnego i terminowego negocjowania przez Polskę całego pakietu programów z Komisją Europejską. A przecież nam wszystkim zależy na szybkim tempie tych negocjacji. W dzisiejszych, trudnych czasach powinniśmy zrobić wszystko, by polscy beneficjenci nie czekali na uruchomienie nowych programów ani jednego dnia dłużej, niż to konieczne” – napisał w piątek marszałek Struk do ministra finansów Tadeusza Kościńskiego.

Europoseł Janusz Lewandowski: Pomorze powinno być premiowane, a nie karcone 

Warto dodać, że województwo pomorskie od lat szczyci się tym, że najlepiej w kraju wykorzystuje unijne fundusze. Zarówno w budżecie na lata 2007-14, jak i w latach 2014-20, Pomorze najsprawniej i w największym stopniu wykorzystywało pieniądze z UE. Było za to chwalone przez brukselskich urzędników i stawiane za wzór dla innych regionów w całej Unii.

– Obecny budżet dla Polski jest o prawie 100 mld złotych mniejszy niż ten, który ja jeszcze projektowałem na lata 2014-20 i dlatego cały Regionalny Program Operacyjny też jest mniejszy – komentuje europoseł Janusz Lewandowski, były unijny komisarza ds. budżetu. – Odnoszę jednak wrażenie, że te regiony, które są w niełasce PiS-u, zostały teraz najbardziej poszkodowane, podobnie jak to było z Funduszem Inwestycji Lokalnych. Pomorze otrzymało teraz jedynie 60 proc. tego, co w latach 2014-20 i to jest potężna strata. Wydaje się, że region, który najskuteczniej wykorzystuje unijne środki w kraju i stawiany jest za wzór, powinien być za to premiowany, a nie poszkodowany. Dlatego jestem również bardzo ciekaw, według jakiego algorytmu rząd dzielił te środki i będę zabiegał, żeby go poznać.

Próbowaliśmy zadać to pytanie posłom PiS z Pomorza, ale nie udało nam się uzyskać odpowiedzi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZimowy bocian Topolanach-film
Następny artykułPowiatowy Informator Samorządowy 2021-01-22