Parlament Europejski oraz Rada UE zawarły porozumienie w sprawie nowelizacji rozporządzenia 2019/31. W efekcie wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze sprzedawane w UE od 2035 r. będą musiały być zeroemisyjne. Osiągnięcie tego celu będzie etapowe. Celem pośrednim, które ma być spełnione do 2030 r., jest ograniczenie emisji CO2 o 55 proc. dla aut osobowych i 50 proc. dla pojazdów dostawczych względem emisji z 2021 r. Producenci, którzy nie dostosują się nowych przepisów będą narażeni na dotkliwe kary finansowe. – Czwartkowe porozumienie stanowi jeden z ostatnich etapów procesu zainicjowanego przez Komisję Europejską w lipcu 2021 r. w ramach pakietu „Fit for 55”. W praktyce zostało już przesądzone, że po 2034 r. w żadnym państwie członkowskim nie będzie można już zarejestrować żadnego nowego, osobowego lub dostawczego samochodu z silnikiem spalinowym. Dotyczy to również wariantów hybrydowych – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Wiele koncernów neguje działania komisji twierdząc, że są to zbyt szybkie i jednoznaczne kroki. Jednym z nich jest Oliver Zipse, szef BMW, który nie kryje słów krytyki dla działań i założeń Unii Europejskiej w sprawie zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych.
Na podstawie zawartego porozumienia, Komisja Europejska zostanie zobowiązana do przedstawienia do 2025 r. metodologii pozwalającej na obliczanie emisji CO2 dla całego cyklu życia pojazdów osobowych i lekkich dostawczych. Ma przyczynić się to do dekarbonizacji całego łańcucha dostaw sektora motoryzacyjnego. Na chwilę obecną zyskują producenci małoseryjni. W ramach konsensu została częściowo utrzymana tzw. klauzula „Ferrari”. Na jej podstawie producenci z wolumenem do 10 tys. pojazdów osobowych i 22 tys. pojazdów lekkich dostawczych zostaną zwolnieni z celów pośrednich (2030 r.) redukcji emisji. Będą musieli spełnić natomiast cel zakładany na 2035 r. – 100 proc. redukcji emisji CO2. W rozporządzeniu uwzględniono również regulacje nakazujące kierowanie funduszy unijnych na cele związane z rozwijaniem flot elektrycznych i powiązanych technologii, szczególnie w przypadku średnich i małych przedsiębiorstw i tych regionów i społeczności, które najbardziej tego potrzebują. Przegląd rozporządzenia i jego efektywności zaplanowano na 2026 r.
W efekcie głosowania, Unia powiedziała stanowcze „nie” dla innych dyskutowanych wcześniej rozwiązań. W to wliczają się również paliwa syntetyczne, neutralne pod względem emisji CO2, gdzie przy ich produkcji wychwytywany jest dwutlenek węgla, a produkty spalania są znacznie czystsze niż w przypadku paliw kopalnych. Oznacza to, że obecne prace niektórych koncernów (Audi czy Porsche) zostaną ograniczone, a wykorzystanie tego nośnika energii będzie miało miejsce m.in. w maszynach ciężkich. Z punktu widzenia Polski, podjęta decyzja może być furtką do osiągnięcia sukcesu. Jak podkreśla PSPA polska administracja publiczna powinna pilnie podjąć działania z jednej strony tworzące warunki sprzyjające rozwojowi elektromobilności, a z drugiej ograniczyć napływ najbardziej emisyjnych samochodów, które będą masowo importowane z krajów Europy Zachodniej.
Elektromobilność wymagać będzie też znacznego przyspieszenia w kontekście infrastruktury ładowania. Polska nadal ma szereg problemów w tym względzie. Jeżeli nie zostaną rozwiązane problemy systemowe, unijny zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych może przynieść w naszym kraju odwrotne od zamierzonych skutki środowiskowe i rynkowe. – Rozwój elektromobilności oznacza p … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS