- Bartyzel dopuścił się antysemickiego wybryku, gdy atmosfera polityczna miedzy rządami Polski i Izraela była bardzo gorąca
- Kiedy o jego poście zrobiło się głośno, nie wyraził skruchy, tylko obrażał kolejne osoby
- Rzecznik mógł wnosić o wydalenie go z uczelni, ale zaproponował tylko naganę
- Bartyzel do dziś nie przeprosił publicznie Żydów za swoje zachowanie
– Rzecznik dyscyplinarny zakończył postępowanie wyjaśniające i polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne – mówi Onetowi Ewa Walusiak-Bednarek z działu prasowego UMK. – Rzecznik zaproponował ukaranie profesora Bartyzela karą drugiego stopnia, a więc naganą.
Postępowanie teoretycznie wciąż może skończyć się o wiele gorzej, nawet wyrzuceniem z UMK, bo uczelnia nie jest związana opinią rzecznika. O nałożeniu ewentualnej kary zdecyduje komisja dyscyplinarna. Jej przewodniczący wyznaczył już jej skład. Nie odbyło się jednak jeszcze żadne posiedzenie nowo powołanej komisji. Nie wiadomo, kiedy wyda ona decyzję dotyczącą naukowca.
– W obecnym stanie prawnym brakuje ograniczeń czasowych – zaznacza Ewa Walusiak-Bednarek. – Jedyną określoną datą jest data przedawnienia, która wynosi pięć lat.
Skandaliczne zachowanie profesora Bartyzela
O wpisie Bartyzela na Facebooku napisaliśmy w Onecie w lutym. Dopuścił się go, gdy iskrzyło między rządam … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS