A A+ A++
Wejher Cross Games

W 5. edycji Wejher Cross Games, która odbyła się w miniony weekend, wzięło udział ponad 160. zawodników z Polski i świata. Toczyli sportową rywalizację na zadaszonym boisku przy wejherowskiej „ósemce”, na pływalni przy szkole i boisku sportowym. Była sportowa rywalizacja, widowiskowe konkurencje, wspaniały doping i mnóstwo energii.

Na boisku przy wejherowskiej „Ósemce” zawodnicy zmagali się z konkurencjami sprawnościowymi, siłowymi, gimnastycznymi, wytrzymałościowymi i wydolnościowymi. Były biegi i podnoszenie ciężarów. W turnieju wystartowała czołówka zawodników uprawiających crossfit. Zawody zorganizował Wejherowski Klub Kulturystyczny i Sportów Siłowych „Apollo”.

– W zawodach biorą udział czołowi zawodnicy z Polski i ze świata – mówi Bartłomiej Szreder, organizator Wejher Cross Games. – Cieszymy się, że wracają do nas zawodnicy, którzy brali udział w poprzednich edycjach. Jestem zadowolony z wysokiego poziomu zawodów, choć w finałach nie ma żadnego z naszych zawodników, ale wszyscy wypadli wspaniale poprawiając swoje rekordy życiowe.

Nagrody dla najlepszych zawodników wręczał Arkadiusz Kraszkiewicz, zastępca prezydenta Wejherowa, który pogratulował wszystkim wyników oraz sportowej rywalizacji.– Mamy powód do dumy, skoro w zawodach wzięło udział ponad 160 zawodników krajowych i zagranicznych – powiedział zastępca prezydenta Wejherowa Arkadiusz Kraszkiewicz. –  Wejherowo sportem stoi, z czego bardzo się cieszę i mam nadzieję, że spotkamy się za rok w tym samym miejscu.

Na zawodach obecny był  wejherowski radny Rafał Szlas. przewodniczący Komisji Zdrowia, Sportu i Rekreacji.

 

 

 

 

 

 

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Wejherowo: Zamknięty fragment ul. Przemysłowej
Następny artykułUM Wejherowo: Drugie życie doniczek