Choć to gospodynie występowały w tym pojedynku jako faworytki, w pierwszym secie w ogóle tego nie było widać. #VolleyWrocław stanął do rywalizacji jak równy z równym i ta taktyka się sprawdziła. Przyjezdne szybko wyszły na prowadzenie. Dobrze atakowała Bączyńska i to m.in. za jej sprawą wrocławianki wyszły na 7-punktowe prowadzenie (2:9). Budowlani zaczęli gonitwę. Atakowała Mitrović, Sobiczewska i May. Od wyniku 12:12 zaczął się prawdziwy pojedynek. Dopiero w końcówce zespół Michala Maška przechylił szalę na swoją stronę. Prowadzenie, a ostatecznie wygraną dał mu duet Bączyńska — Stronias.
Drugi set zaczął się od wyrównanej gry. Oglądaliśmy serię akcji atak za atak. Dopiero od stanu 6:6 Budowlani zaczęli wychodzić na prowadzenie. W roli głównej Mitrović i jej mocne, precyzyjne ataki. Łodzianki wypracowały 3-punktową przewagę, która powiększyła się jeszcze dzięki znakomitym zagrywkom MacKenzie May. Wrocławianki się zatrzymały. Trener Mašek ratował się przerwami, ale na niewiele się to zdało. Nieźle serwowała Różyńska. Przewaga urosła w końcówce do 10 punktów (22:12). Najwyraźniej łodzianki były zdenerwowane przegraną w pierwszym secie i chciały udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. Piłkę setową gospodynie wywalczyły już przy wyniku 24:12, a wykorzystała ją Małgorzata Lisiak.
Podopieczne Macieja Biernata próbowały iść za ciosem, ale wrocławianki dobrze się broniły. Dzięki temu oglądaliśmy długie, ale dość chaotyczne akcje. Dopiero kiedy łodzianki uruchomiły blok, wyszły na niewielkie prowadzenie. Wrocławianki popełniły też kilka błędów, co tylko umocniło przewagę Budowlanych (15:10). W końcówkę zespół Budowlanych wchodził już przy stanie 20:13 i nic nie zapowiadało, żeby przyjezdne dostarczyły kibicom jeszcze jakieś emocje. I tak rzeczywiście się stało. Dwa asy serwisowe May powiększyły tylko przewagę. Ostatecznie niebiesko-biało-czerwone wygrały trzeciego seta do 15.
Sposobem na zwycięstwo w czwartym secie, a co za tym idzie w całym potkaniu, była znów dobra zagrywka. Był to element, w którym Budowlani dominowali całkowicie. #VolleyWrocław próbował się jeszcze bronić, ale nie miał szans z mocnymi atakami przeciwniczek. Co jakiś czas przyjezdne odbijały się także o łódzki blok. Już w pierwszej fazie czwartej partii gospodynie uciekły wrocławiankom na 4 punkty. Później tylko powiększały przewagę. Przy stanie 20:11 przyjezdne straciły chyba nadzieję na odwrócenie losów meczu. Budowlanym tymczasem wychodziło wszystko: serwisy, ataki i bloki. W efekcie wygrały czwartego seta do 14, a cały mecz 3:1.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS