ZDJĘCIA
Od początku po stronie ŁKS dało się wyczuć pewną nerwowość. Oglądaliśmy dużo szarpanej i niepewnej gry, tak jakby europejski parkiet nieco paraliżował łodzianki. Błędy popełniała nawet Witkowska. Gryka i Dudek nie miały siły w ataku, co skończyło się kilkupunktowym prowadzeniem Alba Blaj. Dopiero po paru chwilach Wiewióry uruchomiły blok. Rumunki zaciekle się jednak broniły. ŁKS miał mało miejsca na spokojne rozgrywanie piłek. Nie pomagały kolejne błędy przy serwisie. Na nic zdał się chwilowy zryw brazylijskiego duetu Ratzke — Campos, który doprowadził do wyrównania. Po serii słabych przyjęć przyjezdne odskoczyły na 3 punkty przewagi i już nie wypuściły prowadzenia z rąk.
W drugim secie łodzianki zaczęły grać nieco odważniej. Przede wszystkim w ataku. Dało to prowadzenie 8:6. Punktowała Diouf i Dudek. Wtórowała im Amanda Campos. O wiele mniej błędów gospodynie popełniały też na zagrywce. Co prawda w serwisach brakowało siły, ale ŁKS przestał rozdawać rywalkom punktowe prezenty. Przez większość tej partii biało-czerwono-białe utrzymywały przewagę. Piłkę setową gospodynie rozgrywały przy prowadzeniu 24:18. Rumunki jeszcze ją obroniły, ale w kolejnej próbie nie zawiodła Diouf.
Chaos ŁKS
W trzeciej odsłonie znów w grze ŁKS wkradło się nieco chaosu. Zbyt dużo błędów własnych sprawiło, że Alba Blaj wyszła na prowadzenie i kontrolowała grę. Dogodnych okazji do ataku nie wykorzystywała Diouf. Sytuację ratowała Julita Piasecka, która dokładała punkty z ataku i z bloku. W końcówce jednak Rumunki odzyskały inicjatywę i zrobiło się nerwowo. Zaczęła się szaleńcza gra na przewagi, w której gospodynie zmarnowały nieprawdopodobnie dużo szans na zwycięstwo. I to się zemściło, bo to przyjezdne ostatecznie wygrały i objęły prowadzenie w całym spotkaniu.
Ta stracona szansa wyraźnie podcięła Wiewiórom skrzydła. W czwartym secie dały popis swojej nieskuteczności. Przyjezdne wyszły na bardzo wysokie prowadzenie. Miały aż 6 punktów zaliczki i nie zamierzały się zatrzymywać. Trener Alessandro Chiappini próbował ratować jeszcze sytuację zmianami, ale gra ŁKS się nie poprawiła. Nie było przyjęcia, zniknął gdzieś blok, a atak stracił swoją moc. Skończyło się na wysokiej porażce do 17 i przegranej w całym meczu.
ŁKS Commercecon Łódź — CS Volei Alba Blaj
1:3 (23:25, 25:19, 29:31, 17:25)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS